NASA rozpocznie wkrótce procedurę budzenia marsjańskiego łazika Opportunity. Kosmiczna sonda, która od ponad 14 lat przemierza bezdroża Czerwonej Planety zapadła w stan uśpienia podczas gigantycznej burzy piaskowej, przetaczającej się mijającego lata nad Marsem. Ostatni sygnał z Opportunity odebrano na Ziemi 10 czerwca, potem powietrze nad sondą stało się już tak mało przejrzyste, że baterie słoneczne nie były jej w stanie dostarczyć niezbędnej energii. Burza przeszła, NASA liczy na to, że panele słoneczne oczyszczą się na tyle, by podjąć pracę i naładować akumulatory.

Opportunity nie ma zbyt dużo czasu. NASA zapowiada, że będzie próbowała go obudzić przez 45 dni. W tym czasie z pomocą naziemnego systemu anten Deep Space Network będzie wysyłać sygnały i nasłuchiwać odpowiedzi. Jeśli przez półtora miesiąca łazik się nie odezwie, centrum kontroli lotu przejdzie już tylko na nasłuch. To pozwoli ograniczyć obsadę dyżurów i związane z całym przedsięwzięciem wydatki. Ten etap ma potrwać co najmniej od stycznia 2019 roku, kiedy wraz z nadciągajacą nad miejsce gdzie lądownik się znajduje, jesienią, mają pojawić się silniejsze wiatry. Jeśli i one nie będą w stanie dostatecznie oczyścić paneli słonecznych z pyłu, los łazika może być przesądzony. 

Opportunity, podobnie jak wysłana w ramach tego samego programu Mars Exploration Rover Mission bliźniacza sonda Spirit, wielokrotnie przekroczyły już nawet najbardziej śmiałe plany. Obie miały pracować na Czerwonej Planecie przez 90 marsjańskich dni, które odpowiadają na Ziemi mniej więcej trzem tygodniom. Łaziki okazały się jednak niezwykle żywotne, Spirit zakończył pracę dopiero w 2010 roku, Opportunity pozostał aktywny do czerwca tego roku. Naukowcy i miłośnicy astronomii liczą przy tym, że ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. 

NASA przyznaje, że do momentu nawiązania łączności nikt nie będzie w stanie przewidzieć, jaki dokładnie będzie stan Opportunity. Są jednak powody do optymizmu. Wcześniejsze badania stanu akumulatorów wskazują, że powinny przetrwać czas burzy. Tym bardziej, że przy zasnutym niebie temperatura nie powinna spadać zbyt nisko. 

NASA rutynowo przesyła Opportunity kontrolne impulsy kilka razy w tygodniu, pełną procedurę budzenia łazika rozpocznie jednak dopiero wtedy, gdy kamera sondy Mars Reconnaissance Orbiter pokaże, że atmosfera planety jest już dostatecznie przejrzysta. Nawet jeśli uda się odebrać zwrotny sygnał, nawiązanie pełnego kontaktu jeszcze przez jakiś czas nie będzie w pełni możliwe. Procedury bezpieczeństwa sprawiają, że "wybudzanie" sondy będzie trwało dość długo. Jeśli jednak sygnał zwrotny się pojawi, z pewnością warto będzie czekać.

(ph)