​Padł właśnie ostatni klaps na planie filmu "Powrót do Legolandu", zdjęcia powstawały we Wrocławiu. To będzie sentymentalny powrót do lat 90., gdy młodość miała smak gumy balonowej, był szał na kolekcje skandynawskich klocków, a wyobraźnię Polaków rozpalały kultowe filmy na taśmach VHS. Ale to będzie też opowieść o dorastaniu w niełatwych okolicznościach.

Scenariusz czytałem już kilka lat temu, gdy Konrad napisał pierwszy draft. Czytałem z wypiekami na twarzy i z gorącym sercem, bo można powiedzieć, że jest to bardzo osobisty film o dorastaniu - mówi Sebastian Stankiewicz. To kino sentymentalne - dodaje aktor.

To będzie film o chłopcu, który wychowuje się w latach 90. na wrocławskim osiedlu Szczepin. Z Ameryki przyjeżdża do niego ojciec, który jak się okazuje jest alkoholikiem. I głównemu bohaterowi zmienia się życie - mówi autor scenariusza i reżyser Konrad Aksinowicz. A najpiękniejsze jest to, że ja się właśnie tu, na tym osiedlu, wychowałem - podkreśla reżyser. Razem z powracającym z USA ojcem w życiu Tomka pojawia się kolorowy telewizor, markowe klocki i buty oraz wymarzony magnetowid. Szczęście Malinowskich nie trwa jednak długo. Wszystko przez alkoholową obsesję Alka, której ten nie potrafi kontrolować. 

Realia lat 90. są tłem dla historii o rodzinie, dorastaniu i ciemnych stronach każdego z nas. W obsadzie filmu są Maciej Stuhr (w roli ojca głównego bohatera), Weronika Książkiewicz, Katarzyna Warnke, Anna Majcher, Sebastian Stankiewicz i debiutujący na dużym ekranie Teodor Koziar.

Opracowanie: