Marian Pilot został tegorocznym laureatem literackiej nagrody Nike za powieść "Pióropusz". Nagrodę wręczono w bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.

W tym roku w finałowej siódemce książek nominowanych do literackiej nagrody Nike znalazły się powieści "Chmurlandia" Joanny Bator (W.A.B.), "Balladyny i romanse" Ignacego Karpowicza (Wydawnictwo Literackie), "Pióropusz" Mariana Pilota (Wydawnictwo Literackie), tom opowiadań "Obsoletki" Justyny Bargielskiej (Czarne), eseje "Dno oko. Eseje o fotografii" Wojciecha Nowickiego (Czarne), "Dziennik pisany później" Andrzeja Stasiuka (Czarne) oraz tom pierwszy "Dziennika" Sławomira Mrożka.

W jury pod przewodnictwem Grażyny Borkowskiej zasiadali: Przemysław Czapliński, Edward Balcerzan, Tomasz Fiałkowski, Jan Gondowicz, Inga Iwasiów, Adam Pomorski, Iwona Smolka i Joanna Tokarska-Bakir.

Nike jest nagrodą za najlepszą książkę roku. Przyznawana jest zawsze w pierwszą niedzielę października, w tym roku po raz 15. Zwycięzca wyłaniany jest w trzech etapach. Pierwszy to 20 nominacji, ogłaszanych w maju, drugi - to wybór siedmiu finalistów na początku września. Decyzję o przyznaniu nagrody jury podejmuje w dniu jej wręczenia. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę Nike dłuta prof. Gustawa Zemły.

Dotychczas literacką nagrodę Nike otrzymali: Wiesław Myśliwski (1997 i 2007), Czesław Miłosz (1998), Stanisław Barańczak (1999), Tadeusz Różewicz (2000), Jerzy Pilch (2001), Joanna Olczak-Ronikier (2002), Jarosław Marek Rymkiewicz (2003), Wojciech Kuczok (2004), Andrzej Stasiuk (2005), Dorota Masłowska (2006), Olga Tokarczuk (2008), Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki (2009) i Tadeusz Słobodzianek (2010).

Fundatorami Nike są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja Agory.

Pilot: Jestem leniwym pisarzem

Mój status literacki jest szczególny. Jestem dosyć leniwym pisarzem. Wydaję książkę mniej więcej raz na dziesięć lat i zostaję potem zapomniany. Nawet bardzo doświadczeni krytycy dwukrotnie traktowali mnie jako debiutanta - powiedział Pilot po wręczeniu mu najbardziej prestiżowej literackiej nagrody w Polsce.

To nie jest książka miła, ponętna, szykowna, łatwa i "glamour". Jest za to szorstka, zuchwała, oszałamiająca, zamaszysta i kunsztowna. Trzeba uznać tę formułę za bardzo trafną, a na dodatek wyrażoną w języku powieści, która w wielosłowiu, w słowotwórczej produktywności znajduje siłę, schronienie i wsparcie - podkreśliła w laudacji przewodnicząca jury prof. Grażyna Borkowska, cytując słowa zasiadającego w jury krytyka literackiego Jana Gondowicza.

Zwycięzca tegorocznej Nike jest absolwentem dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował m.in. w "Wiadomościach Filmowych", "Na Przełaj", "Tygodniku Kulturalnym". Wydał m.in. "Panny szczerbate: opowiadania" (1962), "Karzeł pierwszy, król tutejszy; Tam, gdzie much nie ma..." (1976), "W słońcu, w deszczu" (1981), "Matecznik" (1988), "Na odchodnym: opowieści i opowiadania" (2002). W tym roku opublikował "Ssapy, szkudły, świętojanki: słownik dawnej gwary Siedlikowa".

Po wręczeniu nagrody Pilot opowiadał, że akcja jego powieści "Pióropusz" rozgrywa się w jego rodzinnej wsi Siedlików koło Ostrzeszowa w Wielkopolsce. Toczy się bardzo dawno temu, także dzisiejsi jej mieszkańcy już niewiele o tamtych czasach pamiętają. Wtedy wieś miała lampę naftową i sołtysa, w tej chwili ma telewizję, internet, a nawet swojego europosła - wyjaśniał pisarz. Zaznaczył też, że "książka napisana jest dosyć szczególnym językiem, niezrozumiałym dla wszystkich Polaków".