Według przecieków do francuskiej i brytyjskiej prasy, amerykański reżyser Woody Allen postanowił usunąć ze swojego nowego filmu "Midnight in Paris" wszystkie sceny z Carlą Bruni. Żonie prezydenta Sarkozy’ego zabrakło talentu aktorskiego.

Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji, sławny reżyser postanowił jeszcze raz nakręcić wszystkie sceny, w których gra Bruni. Tym razem ma ją zastąpić inna francuska aktorka Lea Seydoux, znana m.in. z ostatniego filmu Quentina Tarantino "Bękarty wojny".

Już wcześniej media po obu stronach Kanału La Manche donosiły, że debiut filmowy pierwszej damy Francji okazał się fatalny. Świadkowie twierdzili, że Allen musiał blisko 40 razy powtarzać kręcenie prostej sceny na paryskiej ulicy, bo Bruni - z uporem byłej top-modelki - ciągle uśmiechała się do kamery, co bynajmniej nie było przewidziane w filmie.

Z drugiej strony kultowy twórca zapewniał później, że jest zadowolony z gry żony prezydenta Sarkozy’ego. Komentatorzy sugerują, że mógł "zabawiać się" w dyplomatę tylko po to, by nie stracić

francuskich subwencji publicznych, bez których film nie mógłby powstać.