Swoje nowe dzieła pokazali wczoraj w Cannes dwaj faworyci festiwalowego konkursu. Kanadyjski mistrz mrocznych dreszczowców i filmów fantastyczno-naukowych David Cronenberg zaprezentował "Spidera", którego bohater cierpi na schizofrenię. Z kolei sławny brytyjski reżyser Ken Loach opowiedział w filmie "Sweet Sixteen" historię nastolatka z biednej szkockiej rodziny.

"Pająk" Davida Cronenberga zaskoczył festiwalową publiczność brakiem efektów specjalnych. Cronenberg uważany jest za jednego z mistrzów efektów specjalnych, a w jego nowym dziele prawie ich nie ma. Film jest za to bardzo oryginalny i, jak zwykle w przypadku Cronenberga, dosyć przerażający. "Pająk" to po prostu podróż w głąb mózgu schizofrenika, który właśnie wychodzi ze szpitala psychiatrycznego i którego prześladują bardzo mroczne wspomnienia z dzieciństwa.

W przypadku Kena Loacha zaskoczenia raczej nie było. Loach zajmuje się jak zwykle ludźmi biednymi, którzy po prostu walczą o chwilę szczęścia. Co ciekawe, tym razem główną rolę gra nastolatek, który nigdy przedtem w żadnym filmie nie występował i który naprawdę pochodzi z bardzo ubogiej szkockiej rodziny.

Dodajmy, że za faworyta festiwalowego konkursu uważany jest również Roman Polański, który za kilka dni pokaże w Cannes długo oczekiwany film "Pianista".

17:55