„Gdy dowiedziałem się, jaka jest prawda, poczułem obrzydzenie do siebie, do tego, co zrobiłem” – mówi amerykański fotograf, który na zamówienie matki zrobił fotomontaż ze zdjęciami jej zmarłej córeczki. Sunny Jo przyznaje, że nie wiedział, iż to właśnie kobieta jest oskarżona o śmiertelne pobicie dwulatki.

Mieszkająca w Spring Lake w Kalifornii 23-letnia Jeanie Ditty - pracownica armii - jest oskarżona o to, że w grudniu 2015 roku śmiertelnie pobiła swoją 2-letnią córkę Macy Grace. Dziewczynka trafiła do szpitala z licznymi śladami pobicia. Po dwóch dniach zmarła.

Miesiąc po śmierci dziecka jej matka poprosiła fotografa, by zrobił jej sesję zdjęciową. Później Sunny Jo, wykorzystując fotomontaż, umieścił na zdjęciach wizerunek zmarłej dziewczynki. Mężczyzna był początkowo przekonany, że pomaga w ten sposób matce pogrążonej w żałobie. Robił już bowiem wcześniej takie zdjęcia.

23-latka powiedziała fotografowi, że dziewczynka zmarła po tym, jak zakrztusiła się bananem. Mężczyzna zrobił sesję za darmo. Dopiero potem dowiedział się, że kobieta została aresztowana.

Ludzie zaczęli o tym pisać na Facebooku. Wyszło na to, że jestem złym człowiekiem – mimo że byłem przekonany, że pomagam zrozpaczonej matce – mówi fotograf. Postanowił jednak opublikować zdjęcia. Wysłał je także policji prowadzącej śledztwo w sprawie śmierci dwulatki.

"Daily Mail"

(mpw)