"Uśpiony szpieg" Andriej Bezrukow, został doradcą szefa największego rosyjskiego państwowego koncernu naftowego Rosnieft. Bezrukow był jednym z 10 rosyjskich szpiegów zdemaskowanych w USA i deportowanych w lipcu do kraju.

Bezrukow został doradcą prezesa Rosnieftu Eduarda Chudajnatowa do spraw projektów międzynarodowych. 49-letni szpieg mieszkał w Bostonie od 1999 roku jako Donald Howard Heathfield. Początkowo pracował w firmie doradczej Global Partners, a następnie założył własne przedsiębiorstwo. Bezrukow został aresztowany przez EBI w czerwcu wraz z dziewięcioma innymi agentami pod zarzutem szpiegowania na rzecz Rosji. Agenci należeli do dobrze zakonspirowanej komórki szpiegowskiej, która szukała kontaktów w politycznym establishmencie USA. Osoby te zostały wymienione w lipcu w Wiedniu na czterech Rosjan, skazanych w Rosji za szpiegostwo dla Zachodu.

Premier Władimir Putin spełnia obietnicę zatrudnienia szpiegów zatrzymanych w USA - napisał dziennik "Kommiersant". Gazeta przypomniała, że Putin spotkał się z nimi w lipcu po wydaleniu ich z USA i obiecał im pracę. Szpiedzy zostali też udekorowani przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Putin w wywiadzie dla CNN na początku grudnia podkreślił, że "uśpieni" szpiedzy nie wyrządzili USA żadnej szkody, a ich status zakładał, że będą aktywni jedynie w czasie ewentualnego kryzysu międzynarodowego.

Inna agentka, 29-letnia Anna Chapman (panieńskie nazwisko Kuszczenko), została w październiku doradcą ds. innowacji i inwestycji rosyjskiego banku FundServiceBank. Jej ojciec był wysoko ustosunkowanym dyplomatą i funkcjonariuszem KGB. Agentka zachowała nazwisko Alexa Chapmana, z którym się rozwiodła. Anna Chodziła do prywatnej szkoły w Anglii i jest absolwentką ekonomii na uniwersytecie w Moskwie.