"Katastrofa smoleńska - pilotom kazano lądować mimo gęstej mgły!" - tak francuski dziennik "Le Figaro" komentuje ujawnione przez RMF FM nowe odczyty zapisów czarnej skrzynki tupolewa.

"Le Figaro" podkreśla, że mimo gęstej mgły piloci tupolewa poddani zostali presjom i musieli próbować lądować. "Zmieścisz się, śmiało!" - te słowa generała Andrzeja Błasika do pilota cytuje na swoich stronach internetowych największa francuska sieć telewizyjna TF1. Podkreśla ona, że nowe odczyty ujawnione zostały przez RMF FM pięć lat po tragedii. 

TF1 podkreśla, że piloci zaproponowali, by z lądowania zrezygnować, ale nalegali członkowie polskiej delegacji. Francuska sieć telewizyjna zauważa również, że z zapisu rozmów wynika, iż piwo spożywane było w kokpicie lub tuż obok, choć nic nie wskazuje, by spożywali je piloci.  

Naczelna Prokuratura Wojskowa potwierdziła wczoraj doniesienia dziennikarzy RMF FM: udało się odczytać o 30 procent więcej z rejestratora rozmów w kabinie prezydenckiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Dziennikarze RMF FM dotarli do najnowszej dokumentacji ekspertów, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa. Odpowiadając na zarzuty śledczych dotyczące nieścisłości, publikujemy cały stenogram rozmów w kokpicie.

Co wynika z nowego zapisu?

Z nowego zapisu rozmów z kokpitu Tu-154M - wynika m.in, że Dowódca Sił Powietrznych do końca przebywał w kokpicie lądującego tupolewa, załodze nieustannie przeszkadzały osoby trzecie, a co więcej na pokładzie podawano "piwko".

Załoga - jak wynika z materiału, do którego dotarli dziennikarze RMF FM - musiała nieustanie uciszać i uspokajać osoby trzecie przebywające w kokpicie podczas lądowania.W ciągu 20 minut przed katastrofą magnetofon zarejestrował aż 7 prób uspokajania i uciszania. Od zwykłego "ćśś-ćśś", "cicho tam!", przez "wychodzić mi stąd!", po "ku(...), przestańcie proszę". 

W kabinie do samego końca obecny był także Dowódca Sił Powietrznych. DSP nie opuszcza kokpitu mimo wezwania stewardessy do zajęcia swoich miejsc, wydaje także polecenia członkom załogi.

Na pół godziny przed katastrofą mikrofony zarejestrowały rozmowę, w czasie której ktoś z załogi - raczej nie piloci - rozmawiali o piciu piwa w czasie lotu. Alkoholowi poświęcone są dialogi niezidentyfikowanych osób.

Wcześniejsze kopie, które analizowali biegli, wykonywano z częstotliwością próbkowania 11 kHz, w najnowszych - zastosowano częstotliwość próbkowania 96 kHz.

Uzyskane w ten sposób dane zajęły 2,8 GB, czyli 14 razy więcej pamięci niż badane wcześniej. Wcześniejsze kopie "ważyły" 0,2 GB.

(md)