Rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Do zawarcia umowy miało dojść na przyszłotygodniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Bruksela uzależniała zgodę na jej podpisanie od uwolnienia z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko.

Rozporządzenie o wstrzymaniu procesu przygotowań do parafowania dokumentu opublikowano na stronie internetowej Rady Ministrów w Kijowie. Decyzję o przerwaniu przygotowań do zawarcia umowy rząd wytłumaczył "interesami bezpieczeństwa narodowego". "Rozporządzenie wydano w celu bardziej szczegółowego zapoznania się i opracowania kompleksu działań, które powinna zrealizować Ukraina, by odtworzyć utracone moce produkcyjne oraz kierunki w relacjach handlowych z Rosyjską Federacją i innymi członkami Wspólnoty Niepodległych państw, a także w celu formowania odpowiedniego poziomu rynku wewnętrznego, który zapewniłby równoprawne stosunki między Ukrainą a członkami UE" - czytamy w dokumencie.

Zgodnie z nim Ukraina zaproponowała powołanie trójstronnej komisji z udziałem Unii Europejskiej i Rosji, która zajmie się rozwiązaniem tych problemów. Jeśli Janukowycz odmawia podpisania umowy, to jest to nie tylko zdrada stanu, ale i podstawa do impeachmentu prezydenta i dymisji rządu - powiedział natomiast jeden z przywódców opozycji Arsenij Jaceniuk.

Oświadczenie rządu opublikowano kilka godzin po tym, gdy ukraiński parlament nie zgodził się na uwolnienie z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. Był to jeden z warunków porozumienia Kijowa z Brukselą.

Umowa stowarzyszeniowa Ukraina-UE wraz z umową o utworzeniu strefy wolnego handlu miała być podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie w przyszłym tygodniu.

UE czeka na wyjaśnienia

Szef dyplomacji Litwy Linas Linkeviczius, którego kraj przewodniczy obecnie UE, poinformował, że Bruksela czeka na potwierdzenie i wyjaśnienie decyzji rządu Ukrainy. Potrzebujemy większej jasności, zanim wyciągniemy ostateczne wnioski - powiedział minister. Jeśli to prawda, co słyszymy, jeśli takie jest stanowisko Ukrainy, to oznacza, że umowa nie zostanie podpisana - dodał. A jeżeli podpisu nie będzie teraz, to nie wiadomo, kiedy będzie to możliwe - podkreślił.

Zdaniem litewskiego ministra sytuację powinien wyjaśnić Unii prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Kwaśniewski: Porozumienie nie będzie podpisane

Porozumienie w Wilnie nie będzie podpisane - powiedział z kolei Aleksander Kwaśniewski. Ocenił, że decyzja rządu Ukrainy wynika z porozumień zawartych z Rosją. To w istocie prośba o przerwę w negocjacjach na czas do uporządkowania spraw ekonomicznych na Ukrainie - dodał.

W przyszłym tygodniu złożymy raport Parlamentowi Europejskiemu. Misja się kończy. Szkoda, że się kończy bez takiego finału jak podpisanie umowy - zaznaczył. Jak podkreślił, to "decyzja rządu ukraińskiego, a nie Europy".

Odrzucono sześć projektów ws. Tymoszenko

Ukraiński parlament nie poparł wcześniej żadnego z sześciu projektów ustaw zezwalających na wypuszczenie Julii Tymoszenko z więzienia. Za głosowały wszystkie ugrupowania opozycyjne. Przeciw byli przedstawiciele władz. Iryna Heraszczenko z opozycyjnej partii Udar po porażce zaapelowała do obecnych na sali przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa, o wprowadzenie sankcji wobec rządzących krajem.

Ustawa umożliwiająca zagraniczne leczenie znajdującej się w więzieniu byłej premier była jedną z trzech, którą miał dziś przyjąć ukraiński parlament, by możliwe było podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE. Druga dotyczyła zmian w ordynacji wyborczej, a trzecia - reformy prokuratury.

Putin: Nie jesteśmy przeciwni stowarzyszeniu Ukrainy z UE

Na temat integracji Ukrainy z UE wypowiedział się dzisiaj Władimir Putin. Prezydent Rosji nie zgodził się z opinią, że Moskwa prowadzi agresywną politykę w tej sprawie. Zaznaczył natomiast, że Rosja musi chronić swoją gospodarkę. Przyznał też, że jego kraj jest przeciwny wstąpieniu Ukrainy do NATO.

Nie jesteśmy przeciwko suwerennemu wyborowi Ukrainy, jakikolwiek by był. Jeśli by nam powiedziano, że Ukraina wstępuje do NATO, to bylibyśmy rzeczywiście przeciwko - powiedział Putin na spotkaniu z rosyjskimi literatami. Wyjaśnił, że przesunięcie się w pobliżu granic Rosji obcego sojuszu wojskowego byłoby dla niej pewnym zagrożeniem. Z kolei "organizacje gospodarcze nie stanowią żadnego zagrożenia z punktu widzenia zdolności kraju do obrony".

Dodał, że jeśli Ukraina "otworzy drzwi" do UE, to strona rosyjska nie może pozostać przy obecnych warunkach dotyczących taryf w handlu z Ukrainą.

(MRod)