Włoski sąd najwyższy orzekł, że salut rzymski - popularne pozdrowienie używane przez ugrupowania faszystowskie - może być używany na wiecach. Są jednak dwa wyjątki: takich gestów nie można wykonywać, jeśli zagrażają one porządkowi publicznemu lub stwarzają ryzyko odrodzenia się zdelegalizowanej we Włoszech partii faszystowskiej.

Wydany w czwartek werdykt dotyczy sprawy ośmiu członków ugrupowania CasaPound, którzy w 2016 roku w Mediolanie upamiętnili salutami rzymskimi Sergio Ramellego - studenta, działacza skrajnej prawicy, zamordowanego w 1975 roku przez komunistycznych bojowników.

Mężczyźni w 2020 roku zostali uniewinnieni, a dwa lata później - w sądzie wyższej instancji - skazani. Czwartkowe orzeczenie sądu najwyższego sprawia, że będą sądzeni od nowa.

Sprawa nie będzie prosta, bowiem sąd będzie musiał ustalić, czy wykonując nad grobem salut rzymski, czyli jeden z najbardziej znanych symboli faszystowskich, zmierzali do odtworzenia partii faszystowskiej. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Z orzeczenia sądu wynika, że salut rzymski nie jest przestępstwem, chyba że istnieje konkretne ryzyko odtworzenia partii faszystowskiej (...) lub istnieją konkretne zamierzenia dyskryminacji rasowej i przemocy - powiedział w rozmowie z CNN Domenico Di Tullio, prawnik dwóch z ośmiu członków ugrupowania CasaPound.

Z doniesień lokalnych mediów wynika, że orzeczenie sądu skrytykowało zarówno kilku członków włoskich partii opozycyjnych, jak i przywódcy społeczności żydowskiej. Planują oni wkrótce zwołać demonstrację, by wyrazić swój sprzeciw wobec werdyktu.

Początek stycznia i kolejny wiec

Wyrok zapadł prawie dwa tygodnie po wiecu, na którym ponad 150 mężczyzn wykonało salut rzymski w centrum Rzymu w celu upamiętnienia śmierci dwóch członków skrajnie prawicowej grupy młodzieżowej, którzy zostali zabici 7 stycznia 1978 roku.

W związku z demonstracją nikt nie został aresztowany, aczkolwiek dochodzenie w tej sprawie trwa.