Trwa wielkie otwieranie Ameryki. Po dwóch tygodniach przestoju, do pracy wracają pracownicy federalni. Znikają barierki, które ustawione były wokół pomników, znów można zwiedzać parki narodowe.

Amerykańska stolica ożyła. Widać nawet większy ruch na ulicach i w metrze. 800 tysięcy pracowników federalnych wraca do pracy z przymusowego urlopu.

W prasie natomiast trwa wielka krytyka Republikanów. Wyliczono, że każdy dzień przestoju kosztował amerykańską gospodarkę 10 miliardów dolarów. Dlatego, według przewidywań, polityczni przeciwnicy Baracka Obamy nie mają szans w najbliższych wyborach do Kongresu.

Być może mogą również zapomnieć także o wyborach prezydenckich za trzy lata. Partia Republikańska opamiętała się i odstąpiła od nieudanej, niszczycielskiej strategii - podsumowuje dzisiejszy New York Times.