Burza tropikalna Ana zaatakowała z wielką siłą wschodnią Afrykę. Na Madagaskarze zginęły co najmniej 34 osoby, w Mozambiku dwie, a większą część Malawi żywioł całkowicie pozbawił prądu.

Ana spowodowała liczne powodzie i osunięcia ziemi w stolicy Madagaskaru Antananarywie - poinformowała agencja AFP. 

Jak przekazało z kolei tamtejsze biuro zarządzania katastrofami naturalnymi, od końca poprzedniego tygodnia około 65 tys. osób pozostaje bez dachu nad głową. 

W Mozambiku, poza dwiema ofiarami śmiertelnymi żywiołu, 49 osób zostało rannych - podał mozambicki państwowy instytut zarządzania zagrożeniami. 

Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) alarmowało, że skutki burzy tropikalnej w Mozambiku najprawdopodobniej najmocniej uderzą w najuboższych - ofiary dotychczas trwających konfliktów w kraju i innych klęsk żywiołowych. Rząd Mozambiku i ONZ szacują, że liczba osób zagrożonych może sięgnąć nawet pół miliona. 

W Malawi na skutek licznych nagłych powodzi przedsiębiorstwa zaopatrujące kraj w energię elektryczną zmuszone zostały do odcięcia dostaw prądu - podało AFP. We wtorek zaczęto stopniowo przywracać dostawy - dodano.