Waszyngton szykuje się do demonstracji i protestów przeciwników wojny w Iraku. Dziś mija dokładnie pięć lat od amerykańskiej inwazji, która nadal wzbudza wiele emocji i głosów krytyki. Bilans wojny to prawie 4 tysiące zabitych żołnierzy i gigantyczne koszty, szacowane na co najmniej 500 miliardów dolarów.

W amerykańskiej stolicy widać już przygotowania do rocznicy, choć nie są to przygotowania do świętowania. Biały Dom i przyległe do niego ulice obstawione są już barierkami i specjalnymi zaporami. Widać zdecydowanie więcej policji, niż na co dzień. Wszyscy spodziewają się w środę dużego zamieszania, bo wiele organizacji zapowiedziało antywojenne demonstracje.

Inwazja na Irak cały czas wzbudza w Ameryce ogromne emocje, najczęściej te negatywne. Po pięciu latach od jej rozpoczęcia nie widać ani jej szybkiego końca, ani jednoznacznego sukcesu. Wyraźnie natomiast widać koszty i straty, jakie spowodowała. Co najważniejsze, im więcej upływa czasu, tym trudniej administracji Busha usprawiedliwiać swoją decyzję, bo oficjalne powody wojny, okazały się być nieprawdziwe.