Trybunał Konstytucyjny Ukrainy uznał w środę za sprzeczny z ustawą zasadniczą dekret prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zawieszający prezesa TK Ołeksandra Tupyckiego w wykonywaniu obowiązków na dwa miesiące w związku z podejrzeniami o korupcję.

Konstytucja nie przewiduje zawieszenia sędziego TK, ale upoważnia do jego odwołania, jeżeli postanowienie to zostanie przegłosowane przez większość członków Trybunału - głosi komunikat TK.

Zełenski podpisał we wtorek dekret zawieszający Tupyckiego, eskalując - jak pisze Reuters - konflikt pomiędzy prezydentem kraju a Trybunałem Konstytucyjnym na tle reform na Ukrainie. Formalnie Tupycki jest podejrzany o przekupienie świadka.

Pod koniec października Tupycki bronił unieważnienia przez TK szeregu działań antykorupcyjnych. Bardzo kontrowersyjna i opisana przez prezydenta jako "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego", decyzja wywołała oburzenie na Ukrainie i wśród jej zachodnich sojuszników.

Zełenski zwrócił się wtedy do parlamentu o odwołanie składu TK w związku z jego orzeczeniem, iż część przepisów antykorupcyjnych, którą chciał wprowadzić szef państwa, jest niezgodna z konstytucją.

Parlament zagłosował za przywróceniem przepisów antykorupcyjnych w grudniu, torując drogę do nowych rozmów z MFW w sprawie pożyczek na wsparcie ukraińskiej gospodarki pogrążonej w recesji wskutek pandemii koronawirusa.

Brak zaufania do ukraińskich sądów przesiąkniętych korupcją jest główną przeszkodą dla inwestycji zagranicznych w tym kraju, jednym z najbiedniejszych w Europie - wynika z niedawnego badania opublikowanego przez organizację European Business Association (EBA) skupiającą ponad 1000 firm zagranicznych działających na Ukrainie.

Tupycki został sędzią TK jeszcze za prezydentury Wiktora Janukowycza.