W elektrowni wodnej, w której w poniedziałek rano doszło do katastrofy trwa akcja ratunkowo-poszukiwawcza. Uczestniczy w niej półtora tysiąca ratowników. Za zaginionych w dalszym ciągu uznanych jest 62 pracowników elektrowni.

Dotychczas potwierdzono śmierć 12 osób, 15 zostało rannych. W środę odbyły się pierwsze pogrzeby, w całej republice Chaksji obowiązuje żałoba.

Wciąż nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu utrzymuje, że doprowadził do niego gwałtowny wzrost ciśnienia w jednym z kanałów, którymi woda spada na turbiny. Możliwe, że katastrofę spowodowała awaria jednej z turbin – w Sajańsko-Szuszeńskiej Elektrowni Wodnej działają już one ponad 30 lat.

Służby techniczne już w 2006 roku ostrzegały, że hydroturbiny są już bardzo zużyte. Podjęto wtedy decyzję o modernizacji elektrowni. W bieżącym roku przeznaczono na ten cel jedynie 415 milionów rubli. Wiadomo już, że naprawa szkód zajmie kilka lat. Zdaniem ministra energetyki Siergieja Szmatko, może pochłonąć nawet 40 mld rubli.

Sajańsko-Szuszeńska Elektrownia Wodna to jedna z największych na świecie siłowni wodnych. Moc wybudowanej w 1980 roku wynosi 6400 MW.