Zdaniem świadków, huk towarzyszący trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w Abruzję w środkowych Włoszech, porównać można do wybuchu bomby. W trzęsieniu, najgorszym we Włoszech od blisko 30 lat, zginęło ponad 170 osób, a 1500 zostało rannych.

Renato Di Stefano, jeden z mieszkańców miasta L'Aquila, które najbardziej ucierpiało w kataklizmie, nazwał go "ciosem w serce miasta". Nigdy nie zapomnimy bólu - powiedział. Mężczyzna ze względów bezpieczeństwa udał się z rodziną na prowizoryczne obozowisko na przedmieściach L'Aquili.

Świadkowie relacjonowali, że w jednej chwili ujrzeli ulice, gdy zawaliły się ściany ich domów. Obudziłam się, słysząc coś, co przypominało wybuch bomby - opowiadała 87-letnia Angela Palumbo. Udało nam się uciec, rzeczy waliły się wokół nas. Wszystko drżało, meble się przewracały. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek w życiu widziała coś podobnego - dodała.

To wyglądało jakby nigdy miało się nie skończyć. Słyszałem jak wokół mnie waliły się fragmenty budynku - opowiadał 22-letni Luigi Alfonsi.

W trzęsieniu ucierpiała nie tylko XIII- wieczna L'Aquila, ale też 26 okolicznych miejscowości. Według Obrony Cywilnej bez dachu nad głową mogło zostać nawet 50 tys. ludzi. Zniszczonych zostało 15 tys. budynków.

Ostatnio trzęsienie o podobnej sile nawiedziło środkowe Włochy w 2002 roku. W regionie Molise zginęło ok. 30 osób, w większości dzieci w zawalonej szkole.