Stanęła ponad połowa pociągów i część komunikacji miejskiej w ponad stu francuskich miastach. Tamtejści związkowcy protestują przeciwko reformie systemu emerytalnego - zamknięte są szkoły i urzędy. Strajkują m.in. pocztowcy, energetycy i pielęgniarki. Związkowcy zapowiadają, że wyprowadzą na ulice ponad dwa miliony ludzi.

Według sondaży protest przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego z 60 do 62 lat popiera prawie trzy czwarte Francuzów. Wielu jednak nie mogąc dotrzeć rano do pracy nie ukrywa swojej złości. To nie do przyjęcia, zapanował chaos. Zaczynam mieć tego dość - denerwuje się jeden z pasażerów pociągu. Muszę wyjechać służbowo do Marsylii. Nawet jak przyjedzie pociąg to boję się, że potem nie będę mogła wrócić - dodaje zdezorientowana pasażerka.

Związkowcy zapewniają, że na trasach międzynarodowych kursować będzie prawie 90 procent pociągów i samolotów. Odwołane zostaną jednak co najmniej dwa loty pomiędzy Paryżem i Warszawą.