Sąd odroczył proces słynnych piłkarzy Francka Ribery'ego z Bayernu Monachium i Karima Benzemy z Realu Madryt oskarżonych o uprawianie seksu z nieletnią prostytutką. Obrońca Ribery’ego zakwestionował bowiem konstytucyjność obowiązującego w tej kwestii prawa. Adwokat ocenił, że przepisy są nieprecyzyjne.

Rozprawa rozpoczęła się we wtorek przed sądem w Paryżu pod nieobecność dwóch gwiazd francuskiego futbolu. Posiedzenie sądu nie trwało jednak długo. Sędzia po wniosku obrony zdecydował o odesłaniu go do trybunału kasacyjnego. Proces ma zostać wznowiony dopiero 20 stycznia przyszłego roku.

Tzw. afera Zahia wybuchła cztery lata temu. Ribery i Benzema zostali wówczas zatrzymani przez policję w związku z korzystaniem z usług prostytutki marokańskiego pochodzenia, która pracowała w klubie "Zaman Cafe" w pobliżu Pól Elizejskich. Zahia D. zeznała, że odbyła z nimi stosunki, kiedy była jeszcze nieletnia. Ribery i jego brat stryjeczny, który jest także oskarżony, mieli spotykać się z Zahią również w Monachium.

W 2011 roku paryska prokuratura zrezygnowała z postawienia zarzutów piłkarzom, przyjmując ich wyjaśnienia, że nie wiedzieli o tym, iż młoda kobieta nie ukończyła 18 lat. Jednak sędzia śledczy Andre Dando był innego zdania i postanowił doprowadzić do procesu.

Dwa lata temu w jednym z numerów tygodnika "Paris Match" Zahia D. powiedziała, że Ribery i Benzema wiedzieli o jej wieku, ale zignorowali ten fakt. Jednak podczas śledztwa zeznała, że okłamała ich, mówiąc, że jest starsza, a to stanowisko podtrzymała w udzielonym w ubiegłą niedzielę wywiadzie dla telewizji TF1. Nie, o niczym nie wiedzieli - podkreśliła.

Piłkarzom i bratu stryjecznemu Ribery'ego grożą trzy lata więzienia i 45 tysięcy euro grzywny.

(bs)