Kreml nie dysponuje informacjami o obecności żołnierzy rosyjskich w Egipcie niedaleko granicy z Libią - oświadczył Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina. Resort obrony zapewnił, że w Sidi Barrani "nie ma żadnych żołnierzy" Rosji.

Kreml nie dysponuje informacjami o obecności żołnierzy rosyjskich w Egipcie niedaleko granicy z Libią - oświadczył Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina. Resort obrony zapewnił, że w Sidi Barrani "nie ma żadnych żołnierzy" Rosji.
Zdj. ilustracyjne /Korotayev Artyom /PAP/EPA

Komentując doniesienia agencji Reutera o rozlokowaniu wojskowych i samolotów bezzałogowych w mieście Sidi Barrani, 100 km od granicy z Libią, Pieskow powiedział jedynie, że Kreml "nie dysponuje takimi informacjami".

Ministerstwo Obrony Rosji w komunikacie nazwało te doniesienia "wrzutkami pochodzącymi z anonimowych źródeł". W Sidi Barrani nie ma żadnych rosyjskich oddziałów specjalnego przeznaczenia - oświadczył rzecznik resortu gen. Igor Konaszenkow.

Reuters podał, powołując się na źródła dyplomatyczne, a także źródła egipskie i amerykańskie, że Rosja skierowała do bazy w Sidi Barrani w zachodnim Egipcie pododdział sił specjalnych liczący 22 żołnierzy. Rozmówcy agencji oceniali, że wysłanie tam żołnierzy może być próbą okazania poparcia libijskiemu watażce Chalifie Haftarowi, kontrolującemu część terytoriów w Libii. Haftar, były generał, jest jednym z przeciwników popieranego przez Zachód rządu premiera Fajiza as-Saradża.

Wcześniej Reuters podał, że w regionie kontrolowanym przez Hatfara działała prywatna rosyjska firma wojskowa RSB. Jej szef Oleg Krinicyn przyznał, że jego ludzie wysłani zostali do rozminowywania instalacji przemysłowych w pobliżu Bengazi. Zapewnił, że nie brali oni udziału w działaniach zbrojnych.

Według prasy rosyjskiej Moskwa prowadziła rozmowy z Egiptem w sprawie odtworzenia w Sidi Barrani bazy wojskowej, która istniała tam w czasach ZSRR. Rozmowy, o których media poinformowały jesienią zeszłego roku, miały dotyczyć bazy lotniczej. Za czasów ZSRR, do 1972 roku, Moskwa wykorzystywała bazę w Sidi Barrani do obserwowania działań marynarki wojennej USA.

(az)