Rosja obchodzi dzień pamięci ofiar politycznych represji. Szacuje się, że w latach 1917 -1956 życie straciło 60 milionów obywateli Związku Sowieckiego. Mimo że o zbrodniach stalinizmu mówi się w Rosji otwarcie, to władze właściwie nie robią nic, by upamiętnić ofiary rządów komunistycznych.

Od lat Iwan Panikarow historyk z Jagodnoje w Magadanie próbuje uzyskać od miejscowej administracji zgodę na otwarcie muzeum ofiar komunistycznego terroru. Bezskutecznie i dlatego zgromadzone przez siebie pamiątki po więźniach prezentuje na ulicy.

Powinniśmy o tym pamiętać. Ale jak pamiętać , jeżeli ludzie nie interesują się swoją historią, dlatego już 25 lat tym się zajmuję - przyznaje.

Podobnie sytuacja wygląda z oznaczaniem masowych mogił rozrzuconych wokół byłych łagrów , to nie władze, ale pasjonaci historycy i miejscowi mieszkańcy stawiają w tych miejscach symboliczne krzyże.