Prezydent Rosji Władimir Putin, któremu we wtorek dostarczono rejestrator parametrów lotu, czyli tzw. czarną skrzynkę rosyjskiego bombowca Su-24 strąconego przez Turków, powiedział, by otworzyć ją w obecności ekspertów międzynarodowych.

Prezydent Rosji Władimir Putin, któremu we wtorek dostarczono rejestrator parametrów lotu, czyli tzw. czarną skrzynkę rosyjskiego bombowca Su-24 strąconego przez Turków, powiedział, by otworzyć ją w obecności ekspertów międzynarodowych.
Czarną skrzynkę dostarczył prezydentowi Rosji minister obrony Siergiej Szojgu /MIKHAIL KLIMENTIEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL /PAP/EPA

Czarną skrzynkę dostarczył prezydentowi Rosji minister obrony Siergiej Szojgu, który poinformował, że syryjskim żołnierzom podczas specjalnej operacji udało się odkryć miejsce, gdzie spadł rosyjski samolot.

Szojgu powiedział, że operację przeprowadzono na terenie, gdzie bazują bojownicy, którzy zastrzelili rosyjskiego pilota i którzy uciekli z tego miejsca, nie zdążywszy niczego z samolotu zabrać.

Proszę, by na razie go (rejestratora) nie otwierano, by zrobić to jedynie wspólnie z zagranicznymi specjalistami, wszystko starannie zanotować - powiedział prezydent Putin do ministra Szojgu.

Dodał, że bez względu na to, jakie będą dane na pokładowym rejestratorze samolotu Su-24 zestrzelonego przez tureckie siły powietrzne, nie zmieni stosunku do tego, co zrobiła Turcja, którą - jak oświadczył - "Rosja traktowała nie tylko jako państwo zaprzyjaźnione, lecz i jako sojusznika w walce z terroryzmem, i nikt nie oczekiwał tego podłego, zdradzieckiego ciosu w plecy".

24 listopada tureckie siły powietrzne zestrzeliły rosyjski bombowiec Su-24; jeden pilot zginął. Turcja twierdzi, że rosyjska maszyna naruszyła jej przestrzeń powietrzną, a Rosja zaprzecza, utrzymując, że bombowiec znajdował się w syryjskiej strefie powietrznej.

(j.)