Nie było zleceniodawców zabójstwa Borysa Niemcowa - podaje rosyjska agencja Rosbałt, cytując anonimowych informatorów związanych z prowadzonym śledztwem. Rosyjski opozycjonista został zamordowany 27 lutego. Do tej pory w sprawie aresztowanych zostało 5 osób.

To kolejny przeciek z tego śledztwa mający potwierdzać tezę, że była to wyłącznie prywatna zemsta Czeczenów za obrażanie proroka Mahometa. Głównym organizatorem i wykonawcą zabójstwa miał być Zaur Dadajew, oficer czeczeńskiego, prokremlowskiego batalionu Północ.

55-letni Borys Niemcow, jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas), został zastrzelony 27 lutego wieczorem w pobliżu Kremla. Opozycjonista był jednym z najgłośniejszych krytyków prezydenta Władimira Putina. Zarzucał mu zwłaszcza agresywną politykę wobec Ukrainy. W latach 2011-12 Niemcow był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Rosyjscy śledczy twierdzili w ostatnich dniach, że jednym z motywów zabójstwa Niemcowa mógł być fakt, że wystąpił on w obronie karykatur Mahometa i potępił atak dżihadystów na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu 7 stycznia.

(abs)