Aukcja charytatywna przyniosła pół miliona dolarów rodzinie tragicznie zmarłego w sierpniu kierowcy IndyCar Series Justina Wilsona. Brytyjczyk zginął w wypadku podczas zawodów, ale dzięki temu, że przekazał organy uratował sześć osób.

Aukcja charytatywna przyniosła pół miliona dolarów rodzinie tragicznie zmarłego w sierpniu kierowcy IndyCar Series Justina Wilsona. Brytyjczyk zginął w wypadku podczas zawodów, ale dzięki temu, że przekazał organy  uratował sześć osób.
Justin Wilson na torze / KAMIL KRZACZYNSKI /PAP/EPA

Aukcję przeprowadził serwis eBay. Organizatorzy poinformowali, że sprzedano 509 przedmiotów za łączną kwotę 546 967 dolarów. Kierowca teamu Andretti Autosport został ranny w sierpniu w wypadku podczas 500-milowego wyścigu na Pocono Raceway. Został uderzony w głowę fragmentem karoserii samochodu jadącego przed nim. Pomimo kasku na głowie, obrażenia były tak poważne, że nie udało się go uratować w szpitalu w Allentown, gdzie został przetransportowany helikopterem.

Przedmioty na aukcję dostarczyli m.in. triumfator cyklu IndyCar Scott Dixon (kask z autografem, sprzedany za 18,2 tys. dolarów) oraz trzykrotny mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton (ognioodporny kombinezon za 16,1 tys.). Oprócz tego odbyło się kilka prywatnych aukcji, które zwiększyły całkowity zysk do 637 068 tys. dolarów.

37-letni Justin Boyd Wilson pochodził z Sheffield, mieszkał w Longmont, w Kolorado. Pozostawił żonę Julię i dwie córki. Był jednym z najbardziej doświadczonych kierowców serii IndyCar. Startował od ponad 15 lat, w 2012 r. wygrał 24-godzinny wyścig w Daytona. W czerwcu br. zadebiutował w Moskwie w Formule E.