W Izraelu ogłoszono stan pogotowia antyterrorystycznego. Zamknięta jest przestrzeń powietrzna nad państwem – pozostanie zamknięta przynajmniej do wieczora. Cały czas rośnie tam obawa, że terroryści mogą dokonać podobnych ataków jak w Stanach Zjednoczonych.

Przedstawiciele wojska mówią, że w przypadku porwania jakiegokolwiek samolotu w izraelskiej przestrzeni powietrznej, maszyna taka będzie zestrzelona mimo obaw, że na jej pokładzie będą mogli znajdować się pasażerowie. W Izraelu ogłoszono dziś dzień żałoby narodowej. Napięcie odczuwalne jest na każdym kroku. Ludzie przystają przy kioskach, czytają gazety. Tymczasem w Autonomii Palestyńskiej panuje natomiast konsternacja – władze palestyńskie wstydzą się reakcji tłumu po podaniu informacji o zamachach. Palestyńczyków opanował wczoraj szał radości – na ulicach rozdawano cukierki, strzelano na wiwat, rozdawano flagi. Oficjale media Autonomii starały uspokoić się ludzi, wezwać ich do powrotu do domów. Teraz władze palestyńskie czują się zapewne zmieszane – świat z oburzeniem przyjął wybuch radości. Izraelskie Ministerstwo Zdrowia apeluje do ludności o oddawanie krwi, która już w najbliższych godzinach ma być przewieziona do Nowego Jorku – specjalna ekipa ratownicza udaje się tam by pomóc w akcji. Posłuchaj także relacji naszego izraelskiego korespondenta Eli Barbura z godziny 09:50:

14:30. Z godziny na godzinę rośnie obawa, że wielu obywateli Izraela może znajdować się pod ruinami nowojorskiego World Trade Center. Kilkuset Izraelczyków pracowało w firmach, mających siedzibę w bliźniaczych wieżach budynku, a co najmniej drugie tyle mogło przebywać tam w celach turystycznych. O szczegółach Eli Barbur:

Foto: Archiwum RMF

14:35