Nie żyje papież Franciszek. Zmarł w Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 7:35 - przekazało watykańskie biuro prasowe. Pomysł, aby w Wielki Piątek w 2022 roku w rzymskim Koloseum krzyż niosły dwie rodziny: ukraińska i rosyjska; apel w 2023 roku o modlitwy nie tylko za ukraińskie, ale i rosyjskie matki, które straciły na froncie synów, żołnierzy; całkiem niedawno, bo w 2024 roku, zalecanie Ukrainie "wywieszenia białej flagi"; nazwanie "biedną dziewczyną" córki ideologa Kremla Aleksandra Dugina, zabitej w zamachu bombowym w pobliżu Moskwy i przede wszystkim to, że od początku rosyjskiej agresji Ojciec Święty nie odwiedził Ukrainy - to tylko niektóre przykłady kontrowersji, jakie wzbudził papież Franciszek w kontekście toczącej się od trzech lat krwawej wojny w Ukrainie. Jednocześnie jednak apelował o pokój i podkreślał, że naród ukraiński doświadcza okrutnych cierpień, przyrównując go do Jezusa na krzyżu.

Papież Franciszek: Wojna jest zawsze porażką

Papież Franciszek, pierwszy Ojciec Święty z Ameryki Południowej, od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę, 24 lutego 2022 roku, mówił o modlitwie za Ukraińców. W swoich homiliach akcentował cierpienie narodu ukraińskiego. "Wasz ból jest moim bólem" - zapewnił w liście w listopadzie 2022 roku.

Modląc się za Ukrainę w grudniu 2022 roku na Placu Hiszpańskim w Rzymie, przerwał na chwilę odczytywanie modlitwy i się popłakał. Wielki ból, wielki, porażka dla ludzkości - wytłumaczył później swoje wzruszenie.

Nie zapominajmy o udręczonej Ukrainie, zawsze w naszym sercu - przypominał w styczniu 2023 roku.

Nie możemy zapominać o dzieciach z Ukrainy - mówił w kolejnych homiliach. Podczas Wielkanocy w 2024 r. stwierdził, że naród ukraiński przypomina mu ukrzyżowanego Jezusa

Watykan niejednokrotnie informował również o zbiórkach i działaniach pomocowych na rzecz walczącej z Rosją Ukrainy. Stolica Apostolska m.in. na specjalnej platformie Eppela zebrała w grudniu 2022 roku ponad 111 tys. euro na koszulki termiczne dla mieszkańców Ukrainy.

"Wojna jest zawsze porażką. Wzywam ponownie, aby położyć kres szaleństwu przemocy. Obyśmy zobowiązali się do sprawiedliwego i trwałego pokoju. Módlmy się za naród ukraiński" - pisał na X.

Zobacz również:

Nic nie jest czarno-białe? Wojna w Ukrainie wymyka się temu stwierdzeniu

Obserwatorzy Ojca Świętego podkreślali jednak często, że papież Franciszek nie zawsze jednoznacznie definiował to, kto w tym konflikcie jest oprawcą, a kto ofiarą. Kontrowersji w związku z jego działaniami i wypowiedziami było mnóstwo.

Jeszcze w 2022 roku Ojciec Święty nazwał "biedną dziewczyną" córkę ideologa Kremla, Aleksandra Dugina. Chodziło o Darię, która została zabita w zamachu bombowym w pobliżu Moskwy.

W styczniu 2023 roku wezwał do modlitwy nie tylko za ukraińskie, ale i rosyjskie matki

Dzisiaj, patrząc na Matkę Bożą z Dzieciątkiem w szopce, jak je karmi, myślę o matkach ofiar wojny - żołnierzy, którzy polegli na tej wojnie na Ukrainie, o matkach ukraińskich i matkach rosyjskich, o jednych i drugich. One straciły synów. To jest cena wojny. Módlmy się za matki, które straciły synów - żołnierzy. Zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie - powiedział.

W jednym z wywiadów na początku 2024 roku papież Franciszek powiedział, że "Wołodymyr Zełenski i jego kraj powinni wykazać się odwagą białej flagi". Silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o narodzie, kto ma odwagę białej flagi, by negocjować - mówił.

Parę godzin później prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski nawiązał - choć niebezprośrednio - do słów Ojca Świętego. Tylko dzięki Ukraińcom, którzy stoją z bronią w ręku i „pod niebiesko-żółtą flagą”, „rosyjscy mordercy” nie mogą posuwać się dalej w głąb Europy - powiedział w przemówieniu opublikowanym na X. 

Słowa Franciszka skomentował również szef polskiej dyplomacji. "A może, dla równowagi, zachęcić Putina, by miał odwagę wycofać swoją armię z Ukrainy?" - pisał na X Radosław Sikorski.

Podobnych retorycznych wpadek papieża Franciszka było sporo. Czasem to, co papież miał mieć na myśli, tłumaczył później rzecznik Watykanu, Matteo Bruni.

Liczne kontrowersje wzbudzało jednak przede wszystkim to, że Ojciec Święty - gdy stan jego zdrowia był jeszcze dobry i odbywał zagraniczne podróże - nigdy nie odwiedził Ukrainy. 

Papież odszedł w 1151. dniu rosyjskiej agresji. Mimo wielu niefortunnych słów - zapewne modląc się o pokój.