Dwaj bracia Wyly - miliarderzy z Teksasu, sponsorzy Partii Republikańskiej - popełniali wielomilionowe oszustwa przy transakcjach giełdowych i ukrywali dochody w rajach podatkowych - twierdzi Komisja Kontroli Giełdy.

Komisja oskarża 75-letniego Samuela Wyly i 76-letniego Charlesa Wyly, założycieli firmy Sterling Software, że handlowali papierami wartościowymi, korzystając z poufnych informacji niedostępnych zwykłym inwestorom (tzw. insider trading). Zarobili w ten sposób ponad 32 miliony dolarów.

Komisja Kontroli Giełdy (S.E.C.) zarzuca im też, że utworzyli firmy finansowe zarejestrowane na Kajmanach i na wyspie Man jako fundusze powiernicze i kierowali nimi, co pozwoliło im unikać ujawnienia majątku i dochodów, wymaganego przez S.E.C. od przedsiębiorców w tym sektorze.

Według komisji, na nielegalnych transakcjach zarobili ponad 550 milionów dolarów. Zyski inwestowali w dzieła sztuki, biżuterię i nieruchomości, m. in. stadninę koni koło Dallas.

Hojnie łożyli też na cele dobroczynne i na kampanie polityków republikańskich.

Zarzuty S.E.C. oznaczają, że grozi im, przynajmniej na razie, tylko odpowiedzialność cywilna. Komisja odmawia informacji, czy skierowała wniosek o ściganie braci do organów sprawiedliwości. Kryminalne śledztwo przeciw nim toczyło się już w przeszłości. Bracia Wyly nie przyznają się do winy - za pośrednictwem adwokatów twierdzą, że prowadzili działalność biznesową zgodnie z prawem.