Szef austriackiej dyplomacji jest przeciwny otwarciu kolejnych rozdziałów w negocjacjach o przystąpieniu Turcji do UE. "Nie ma warunków do dalszych rozmów" - powiedział Sebastian Kurz w wywiadzie dla austriackiego dziennika "Kurier".

Szef austriackiej dyplomacji jest przeciwny otwarciu kolejnych rozdziałów w negocjacjach o przystąpieniu Turcji do UE. "Nie ma warunków do dalszych rozmów" - powiedział Sebastian Kurz w wywiadzie dla austriackiego dziennika "Kurier".
Minister spraw zagranicznych Austrii Sebastian Kurz / JULIEN WARNAND /PAP/EPA

Otwarcie nowych rozdziałów w negocjacjach członkowskich z Turcją oraz zniesienie wiz dla obywateli tego kraju to ustępstwa, jakie uzyskała Ankara w zamian za współpracę z Unią i pomoc w zahamowaniu nielegalnej imigracji przez Morze Egejskie do Grecji. Zgodnie z planem uzgodnionym w marcu Turcja przyjmuje z powrotem wszystkich nielegalnych imigrantów, którzy przedostają się na greckie wyspy. W zamian UE ma przyjmować uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów w Turcji.

Turcja nie spełnia kryteriów zniesienia obowiązku wizowego. Nie ma także warunków do dalszych negocjacji akcesyjnych - stwierdził Kurz. Szef austriackiej dyplomacji jest przekonany, że problem z napływem uchodźców do Europy Unia będzie musiała rozwiązać sama, gdyż umowa między UE a Turcją o readmisji migrantów nie zostanie dotrzymana.

Nielegalni imigranci muszą zostać zatrzymani na granicy zewnętrznej Unii Europejskiej - stwierdził Kurz. Potrzebne więc będą do tego - jak pokreślił - unijne straże: graniczna i wybrzeża.

Sebastian Kurz powiedział także, że podczas wrześniowego szczytu UE kanclerz Austrii Christian Kern będzie próbował przekonać pozostałych przywódców państw i rządów, że zerwanie negocjacji akcesyjnych z Turcją będzie właściwym krokiem.

Należy zerwać negocjacje o przystąpieniu Turcji do UE, ponieważ ze względu na wydarzenia polityczne oraz dysproporcje gospodarcze Turcja jeszcze przez dziesięciolecia nie będzie dobrym kandydatem - oświadczył w czwartek Kern w rozmowie z austriackim nadawcą ORF.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Negocjacje akcesyjne są obecnie niczym więcej niż fikcją - podkreślił. Dodał, że chodzi nie tylko o oskarżanego o autorytarne tendencje prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana i "wszystkie problematyczne demokratyczno-polityczne wydarzenia (w tym kraju), ale przede wszystkim o dysproporcje gospodarcze".

Reakcja tureckich władz na próbę zamachu stanu z 15 lipca spotkała się z krytyką w UE. W Turcji przeprowadzono czystki na bezprecedensową skalę, a przedstawiciele władz, w tym prezydent Erdogan, otwarcie mówią o możliwości przywrócenia kary śmierci. Szef KE Jean-Claude Juncker ostrzegł w jednym z wywiadów, że jeśli władze w Ankarze przywrócą karę śmierci, negocjacje akcesyjne UE z Turcją zostaną natychmiast wstrzymane.

(mpw)