Tak brzydkiej świątecznej choinki jeszcze w Turynie nie było - ten komentarz można usłyszeć w stolicy Piemontu przed środową uroczystością zapalenia świateł na 22-metrowej konstrukcji wykonanej ze sztucznej trawy. Grupa turyńskich radnych zażądała wyjaśnień od władz miasta.

"Jak narodziła się ta zawstydzająca inicjatywa? Osiągamy poziom groteski"- stwierdził jeden z radnych włoskiej Ligi, domagając się oficjalnej odpowiedzi w sprawie świątecznej miejskiej dekoracji na Piazza Vittorio. W tym roku to tam ustawiono choinkę, by uniknąć tłumów na Piazza San Carlo.

Protesty wybuchły jeszcze zanim na stożku obłożonym panelami ze sztucznej trawy rozbłysło 35 tysięcy lampek. Dekorację nazwano od razu "wycieraczką".

Konstrukcja ta, jak odnotował turyński dziennik "La Stampa", otrzymała też przydomek "Drapak", który przed czterema laty nadano wyjątkowo szpetnej, prawdziwej choince na Placu Weneckim w Rzymie.

"Choć trudno w to uwierzyć, to spośród wszystkich przedstawionych projektów, ten był najlepszy"- przyznali przedstawiciele poprzedniego zarządu miasta, który wybrał ofertę.