"Jako niemieccy i francuscy przedsiębiorcy, którzy ponoszą odpowiedzialność za obroty warte 1,5 biliona euro oraz za ponad 5 milionów pracowników na całym świecie, obawiamy się o przyszłość euro i wspólnej europejskiej unii gospodarczej i walutowej" - napisali przedstawiciele 47 koncernów. Według nich euro jest symbolem współczesnej Europy.

Pod apelem o ratunek dla wspólnej waluty podpisali się prezesi i wysocy menadżerowie takich firm, jak BASF, Deutsche Bank, Allianz, BMW, Siemens, E.ON, Daimler, France Telekom, SAP, Societe Generale czy Michelin.

Od chwili wprowadzenia wspólnej waluty w strefie euro powstało prawie dziewięć milionów nowych miejsc pracy i poprawiła się pozycja konkurencyjna firm europejskich.

Inicjatorami kampanii ogłoszeniowej byli szef rady nadzorczej koncernu ThyssenKrupp Gerhard Cromme, prezes koncernu Allianz Michael Diekmann oraz Tilman Todenhoeffer z koncernu Bosch. Jak napisał dziennik "Sueddeutsche Zeitung", o planach publikacji apelu uprzedzono niemiecką kanclerz Angela Merkel.

Przedsiębiorcy po obu stronach Renu są głęboko sfrustrowani politykami. Niemieccy menadżerowie od dawna nie są zadowoleni z polityki gospodarczej kanclerz Merkel. To, że teraz niemieccy i francuscy menadżerowie wspólnie zwracają się do opinii publicznej i odpowiedzialnych polityków, jest nowością. Rządy Niemiec i Francji mają odmienne wyobrażenia na temat sensownych działań służących ratowaniu euro. W konsekwencji decyzje w sprawie pomocy dla Grecji są ciągle odkładane - komentuje "Sueddeutsche Zeitung".

Wczoraj wbrew oczekiwaniom strefa euro nie zdecydowała o uruchomieniu kolejnej transzy pomocy finansowej w wysokości 12 mld euro dla Grecji. Ministrowie finansów strefy obiecali, że kraj dostanie ją w lipcu, ale dopiero, gdy grecki parlament uchwali nowy pakiet oszczędnościowy, przewidujący ograniczanie wydatków, reformę systemu fiskalnego i prywatyzację wartości 50 mld euro.

Suma 12 mld euro, której Grecja potrzebuje, aby zrealizować najpilniejsze zobowiązania i uniknąć krachu finansowego, jest kolejną transzą pakietu pomocy w wysokości 110 mld euro, przygotowanego dla Aten w maju 2010 roku przez kraje strefy euro i MFW.

Ministrowie zobowiązali się też opracować kolejny plan pomocy dla Grecji, w którym mają uczestniczyć również banki i prywatni inwestorzy, ale dobrowolnie, czyli zgodnie z niemiecko-francuskim porozumieniem z piątku.