Nowe fakty w sprawie działalności firmy OceanGate, której łódź podwodna Titan implodowała w połowie czerwca w pobliżu wraku Titanica. Okazało się, że zaledwie 14 proc. ekspedycji kończyło się sukcesem. Pasażerowie byli tego świadomi i mimo to decydowali się na wyprawy.

Portal Insider dotarł do dokumentu, który podpisywali wszyscy udający się w podróż łodzią podwodną do wraku Titanica.

Przedstawiono tam ryzyko, z jakim wiązała się podróż na pokładzie Titana. Na czterostronicowym dokumencie trzykrotnie pojawiło się sformułowanie, że Titan był "eksperymentalną" łodzią podwodną.

Na dokumencie widnieje również zapis, że firma OceanGate nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenie.

Prawdopodobieństwo tego - jak przekazał portal Insider - za każdym razem było bardzo wysokie. Titanowi udało się dotrzeć na głębokość prawie 4 tys. metrów zaledwie w 13 z 90 prób, co oznacza skuteczność na poziomie 14 proc. Mimo to, chętnych na wyprawy nie brakowało.

Konstrukcja Titana wzbudzała wątpliwości

Firma OceanGate na swojej stronie internetowej twierdziła, że za pomocą dwóch łodzi wykonano ponad 200 misji podwodnych na Pacyfiku, Atlantyku i w Zatoce Meksykańskiej. Według Forbesa, do pierwszej udanej ekspedycji do wraku Titanica doszło w 2021 roku.

Musiała się jednak zdarzyć tragedia, by dopiero zaczęto szeroko dyskutować na temat konstrukcji Titana.

Rob McCallum, który w 2009 roku świadczył usługi konsultingowe dla OceanGate, już w 2018 roku zgłaszał obawy dotyczące bezpieczeństwa dyrektorowi wykonawczemu firmy, Stocktonowi Rushowi.

Eksperta najbardziej niepokoił fakt, że żaden organ regulacyjny nie certyfikował feralnej łodzi podwodnej.

Ponadto Titan miał zostać zbudowany z "materiałów, które nie były szeroko stosowane w załogowych łodziach podwodnych".

Portal Insider poinformował, że dyrektor wykonawczy nie przejął się obawami McCalluma.

Katastrofa łodzi podwodnej Titan

Titan, mała komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate, zaginęła w niedzielę 18 czerwca. To wtedy załoga straciła łączność 105 minut po rozpoczęciu 4-kilometrowej podróży na dno Atlantyku, by zwiedzić wrak Titanica.

Przez kilka dni były prowadzone intensywne poszukiwania - nie tylko przez okręty nawodne, ale i za pomocą zdalnie sterowanych robotów, które przeczesywały dno oceanu.

Szczątki Titana zostały znalezione 22 czerwca, ok. 500 metrów od wraku Titanica. Tego samego dnia firma OceanGate przekazała, że zginęła cała załoga.

Na pokładzie było pięć osób: dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

Straż Wybrzeża USA powołała morską komisję śledczą, która ma zbadać dokładne przyczyny katastrofy.

6 lipca firma poinformowała, że "zawieszone zostały wszystkie komercyjne i eksploracyjne operacje".