W niedzielę szef Pentagonu komentował operację, w której zginął Abu Bakr al-Bagdadi. „Przywódca Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakr al-Bagdadi, który zginął podczas amerykańskiej operacji wojskowej, odmówił poddania się”. Zaprzeczył, że wyjście oddziałów USA z północnej Syrii przyspieszyło tę operację.

Próbowaliśmy wezwać go, by się poddał. Odmówił. Zszedł w podziemia i w trakcie, gdy chcieliśmy go stamtąd wyciągnąć, zdetonował kamizelkę wybuchową i, jak sądzimy, zabił się - relacjonował w telewizji CNN szczegóły akcji.

Śmierć Bagdadiego Esper nazwał "miażdżącym ciosem" dla IS. To nie jest tylko ich lider, to jest ich założyciel. Był inspirującym przywódcą w wielu kwestiach. Stworzył IS w 2014 roku i doprowadził do ustanowienia kalifatu w regionie - mówił. Zapewniał też, że Stany Zjednoczone będą "dokładnie przyglądać się kolejnym krokom" IS. Jeśli pojawi się nowy lider lub liderzy, będziemy ich również ścigać.

Według słów szefa Pentagonu wyjście oddziałów USA z północnej Syrii nie wpłynęło na operację wymierzoną w przywódcę IS. Wcześniej o tym, że sprawy te nie są ze sobą związane zapewniał prezydent USA Donald Trump.

Esper wyjawia szczegóły akcji - dwóch wojskowych odniosło lekkie obrażenia

Jak przekazał Esper, dwóch amerykańskich wojskowych odniosło w akcji lekkie obrażenia. Wojskowi wrócili już do służby.

Trump informował, że podczas operacji zginęły również dwie żony przywódcy IS. Miały na sobie kamizelki z ładunkami wybuchowymi. Nie zdołały jednak ich zdetonować.

Minister obrony USA wyjawił, że prezydent wyraził zgodę na operację przeciwko szefowi IS w ubiegłym tygodniu. Według źródła Reutera w amerykańskiej administracji jej centrum operacyjne znajdowało się w zachodnim Iraku.

Nie żyje przywódca IS. "Zginął jak pies i tchórz"

Trump ogłosił w niedzielę w Białym Domu, że Bagdadi został zabity w trakcie operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii. "Zginął jak pies i tchórz" - ocenił przywódca USA. Według niego była to "wielka noc dla świata i USA", a Stany Zjednoczone "pociągnęły do odpowiedzialności terrorystę numer jeden na świecie".

Prezydent przekazał, że obawiając się przecieków, nie poinformował zawczasu o operacji skonfliktowanej z nim politycznie szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.

Według informacji amerykańskiego wywiadu Bagdadi ukrywał się gdzieś wzdłuż granicy iracko-syryjskiej. Zabito go jednak kilkaset kilometrów od tego miejsca, w pobliżu granicy Syrii z Turcją.

WIĘCEJ O OPERACJI PRZECZYTASZ TUTAJ>>>