Gorzej niż w Polsce demokracja ma się tylko w Kostaryce i RPA - wynika z opublikowanego barometru stanu demokracji, który przygotowały zespoły z Uniwersytetu w Zurychu i Naukowego Centrum Rozwoju Społecznego w Berlinie. Na czele listy znalazły się Dania i Finlandia.

Na szczęście w zestawieniu można znaleźć pozytywy. Po pierwsze badano tylko kraje demokratyczne, co już na wstępie oznacza plus dla nas, bo znaleźliśmy się wśród trzydziestu demokratycznych państw.

Po wtóre, badaniem objęto okres dziesięciu lat, ale od roku 1995, kiedy nasza demokracja była jeszcze bardzo młoda. Po trzecie naukowcy wykazali, że w 2005 roku poziom demokracji był niższy, niż dziesięć lat wcześniej, między innymi w Stanach Zjednoczonych, Niemczech czy u sąsiadów Czechów. Polski na tej liście nie ma.

Tylko o jedno miejsce wyżej niż Polska jest Francja, a o dwa Wielka Brytania, czyli kraje zasłużone dla krzewienia demokracji. Badacze z Zurychu i Berlina nie zdradzili swoich narzędzi, ale poinformowali, że ocenie poddali trzy zasady - wolność, równość i kontrolę. Sprawdzali zapisy prawa, jak stosują się do nich rządy i czy działania władzy są transparentne.