Setki tysięcy osób protestuje w Seulu, stolicy Korei Południowej. Domagają się ustąpienia prezydent Park Geun Hie w związku ze skandalem korupcyjnym. Policja otoczyła Pałac Prezydencki. Służby podają, że w centrum stolicy demonstrowało nawet 170 tysięcy osób, organizatorzy mówią o milionie.

Setki tysięcy osób protestuje w Seulu, stolicy Korei Południowej. Domagają się ustąpienia prezydent Park Geun Hie w związku ze skandalem korupcyjnym. Policja otoczyła Pałac Prezydencki. Służby podają, że w centrum stolicy demonstrowało nawet 170 tysięcy osób, organizatorzy mówią o milionie.
Masowe protesty w Seulu /PAP/EPA/JEON HEON-KYUN /PAP/EPA

Koreańczycy oskarżają swoją prezydent o to, że udostępniła bliskiej znajomej Czoi Sun Sil poufne dokumenty państwowe.

Czoi Sun Sil została aresztowana pod zarzutem oszustwa i nadużycia władzy. Przeciwko niej toczy się śledztwo, które ma wyjaśnić charakter jej powiązań z prezydent. Zarzuca się jej między innymi wyłudzenia dużych sum pieniędzy od czołowych koncernów południowokoreańskich, w tym od Samsunga.

Czoi Sun Sil powiedziała: "Zdaję sobie sprawę z tego, że cokolwiek zrobię, trudno będzie odzyskać zaufanie ludzi".

W związku ze skandalem prokuratura zatrzymała przed kilkoma dniami byłego doradcę prezydent. Ahn Jong-beom, wieloletni przyjaciel Park Geun Hie, oskarżany jest o to, że wykorzystywał swoje powiązania z panią prezydent, by wyłudzić duże sumy pieniędzy od koncernów południowokoreańskich.

Afera wywołała ogromne poruszenie opinii publicznej. Według sondaży 67 proc. obywateli Korei Południowej chce dymisji prezydent, która nie zdołała przekonująco wyjaśnić jej powiązań z Czoi Sun Sil i zakresu jej ewentualnego wpływu na sprawy państwowe.

(łł)