Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka skrytykował laureatkę literackiej Nagrody Nobla Swietłanę Aleksijewicz. Zarzucił jej, że wylała za granicą „wiadro pomyj” na swój kraj. Pisze o tym agencja BiełTA.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka skrytykował laureatkę literackiej Nagrody Nobla Swietłanę Aleksijewicz. Zarzucił jej, że wylała za granicą „wiadro pomyj” na swój kraj. Pisze o tym agencja BiełTA.
Aleksandr Łukaszenka /TATYANA ZENKOVICH /PAP/EPA

Wrócę do naszych niektórych twórców, ludzi twórczości, nawet laureatów Nagrody Nobla, którzy nie zdążyli jeszcze jej odebrać, a wyjechali za granicę i już postarali się wylać wiadro pomyj na swój kraj - oświadczył Łukaszenka w sobotę na wieczorze twórczym rosyjskiego kompozytora Wiktora Dobrysza w Mińsku. Według Łukaszenki jest to niewłaściwa postawa. To absolutnie niewłaściwe, bo ojczyzny, swojej ziemi tak jak swoich rodziców czy matki, nie wybiera się. Jest taka, jaka jest. Dlatego jeśli mówisz coś złego o ojczyźnie, wstydzisz się jej, to jesteś przede wszystkim złym synem - oznajmił prezydent.

Aleksijewicz, która jest znana z bardzo krytycznego stosunku do Łukaszenki, była w ostatnich tygodniach w Niemczech i w Polsce. W swoich wypowiedziach krytykowała m.in. obecną sytuację na Białorusi. WYWIAD NOBLISTKI DLA RMF FM. ZOBACZ!

Podczas wizyty w Berlinie noblistka nazwała system panujący na Białorusi "aksamitną dyktaturą". Podkreśliła, że choć prezydent zwolnił z więzienia część opozycjonistów, władze nadal oszukują naród i "obrabiają go ideologicznie". Stalin jest u nas bardziej żywy niż wszyscy żyjący - oceniła. Dodała, że o wyniku wyborów w jej kraju decyduje - zgodnie z powiedzeniem Stalina - nie to, kto wybiera, lecz to, kto liczy głosy.

Swietłana Aleksijewicz jest pierwszą reportażystką, która otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Urodziła się na Ukrainie, wychowała na Białorusi, a pisze po rosyjsku. Uhonorowano ją za "polifoniczne pisarstwo, pomnik cierpienia i odwagi w naszych czasach". Jej książki zostały przetłumaczone na 22 języki i stały się kanwą licznych spektakli teatralnych oraz scenariuszy filmowych. Jej dzieła nie ukazują się jednak w oficjalnych wydawnictwach na Białorusi.

Łukaszenka pogratulował jej Nagrody Nobla dopiero ponad 6 godzin po jej ogłoszeniu 8 października. "Pani twórczość nie pozostawiła obojętnymi nie tylko Białorusinów, ale i czytelników wielu państw świata. Szczerze się cieszę z pani sukcesu. Mam wielką nadzieję, że pani nagroda przysłuży się naszemu państwu i białoruskiemu narodowi" - napisał w gratulacjach.
Wśród najbardziej znanych książek Aleksijewicz są "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" i "Czasy secondhand".

(mal)