Andrzej Duda jak John Fitzgerald Kennedy, Pierwsza Dama jak księżna Diana. Tak niemiecka "Die Welt" opisuje wizualne wrażenia, jakie wywołuje nowa para prezydencka. Analiza słów – obietnic i żądań – nie jest już tak pozytywna. I to nie tylko w tym niemieckim tytule nowy prezydent Polski zbiera raczej krytykę niż budzi nadzieje.

Ostre słowa, znów ostre słowa płyną z Polski -  zauważa "Die Welt". W tej gazecie kilkukrotnie pada określenie "lista życzeń wobec Niemiec". Tytuł głęboko przeanalizował poglądy otoczenia polskiego prezydenta i wypunktował, że Duda i jego doradcy chcą, by Berlin przestał blokować większą obecność wojsk NATO w Polsce, by nie wtrącał się do polskiej polityki energetycznej, by nie rozwiązywał problemów Ukrainy wyłącznie z Francją. 

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" wyłowiła zaś z orędzia Andrzeja Dudy przede wszystkim słowa o konieczności większej obecności NATO na wschodzie Europy wobec zagrożenia ze strony Rosji. Dziennik opisuje też jednak obietnice większego wsparcia socjalnego dla Polaków, choć - jak zauważa w komentarzu  - to nie leży w kompetencjach prezydenta. Przy okazji PiS, z którego wywodzi się Andrzej Duda, został nazwany partią populistyczną. "Süddeutsche Zeitung" pisze natomiast o "lodowatym wschodnim wietrze z Polski".