Szwedzki wicepremier Bosse Ringholm raz za razem zapomina odwiesić słuchawkę telefonu po rozmowach z dziennikarzami. Ci natomiast z jego późniejszych komentarzy dowiadują się o wiele więcej, niż uzyskaliby w oficjalnej rozmowie.

Wczoraj 63-letni Ringholm rozmawiał z rozgłośnią radiową. Po wywiadzie tradycyjnie nie rozłączył się, dzięki temu dziennikarka mogła dowiedzieć się, że była cholernie pyskata.

We wrześniu głośno było po innym wywiadzie. Po rozmowie z reporterem telewizyjnym na temat policji polityk nie odłożył słuchawki i myśląc, że już go nie słychać, określił policjantów jako "piekielnych leni".

Rzeczniczka Ringholma nie próbuje nawet „prostować” wypowiedzi swojego szefa; atakuje za to dziennikarzy, bo to oczywiste, że dziennikarze nie odkładają słuchawki po to, aby dowiedzieć się, czy Bosse po drugiej stronie sam ją już odłożył.