Ogromne kontrowersje wzbudziły zdjęcia rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa z jego ślubu. Powód to luksusowy zegarek o wartości ponad pół miliona euro, który pan młody miał na ręku. Okazały gadżet zauważył i napisał o nim na blogu opozycjonista Aleksiej Nawalny.

Ślub Pieskowa, rzecznika prezydenta Władimira Putina, z byłą mistrzynią w jeździe figurowej na lodzie Tatianą Nawką odbył się w sobotę w Soczi nad Morzem Czarnym i był szeroko relacjonowany przez media.

Nawalny napisał, że wartość zegarka Richard Mille RM 52-01, który został wyprodukowany jedynie w 30 egzemplarzach, jest szacowana na 565 tys. euro. Opozycjonista podkreśla, że Pieskow zarabia rocznie równowartość 132 tys. euro. Nawalny opublikował też zdjęcia, na których Pieskow nosi inne drogocenne zegarki - Rolexa, Omegę i kolejny zegarek Richard Mille. Oskarżył również Pieskowa o "nielegalne wzbogacenie się".

Rzecznik Kremla tłumaczy, że zegarek, który nosił na ślubie, był prezentem od żony, mistrzyni olimpijskiej z Turynu z 2006 roku. Podarunki żony dla męża lub męża dla żony nie mają nic wspólnego z korupcją - oświadczył.

Tatiana Nawka w "Komsomolskiej Prawdzie" potwierdziła, że podarowała zegarek mężowi. Dodała, że podawana cena zegarka została przesadzona i "nie ma nic wspólnego z rzeczywistością".

(mal)