Co najmniej 49 żołnierzy zginęło po tym, jak zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w portowym mieście Aden w południowo-zachodnim Jemenie. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie Tydzień wcześniej w zamachu przeprowadzonym przez Państwo Islamskie zginęło 50 żołnierzy.

Co najmniej 49 żołnierzy zginęło po tym, jak zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w portowym mieście Aden w południowo-zachodnim Jemenie. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie Tydzień wcześniej w zamachu przeprowadzonym przez Państwo Islamskie zginęło 50 żołnierzy.
W zamachu zginęło kilkadziesiąt osób /STRINGER /PAP/EPA

W wydanym oświadczeniu ISIS podało, że zamach samobójczy przeprowadził Abu Haszem al-Radfani. Ich zdaniem w ataku zginęło ponad 70 "apostatów". Oficjalny bilans mówi o 49 zabitych.

Świadkowie relacjonują, że do wybuchu doszło, kiedy żołnierze stali w kolejce po odbiór żołdu w pobliżu bazy wojskowej. W zamachu rannych zostało 40 osób.

Południowa część kraju wraz z miastem Aden podlega rządowi popieranemu przez Arabię Saudyjską, Stany Zjednoczone i arabską koalicję sunnicką. Koalicja ta od marca 2015 roku zwalcza powiązany z Iranem ruch Huti, którego celem jest obalenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego i przywrócenia rządów Alego Abd Allaha Salaha.

W Jemenie w wojnie domowej od początku konfliktu zginęło co najmniej 10 tys. ludzi. Od marca 2015 roku siły rządowe są wspierane przez sąsiednią Arabię Saudyjską, a rebeliancki ruch Huti walczący z władzami Jemenu wspiera szyicki Iran.

Terroryści z ISIS wielokrotnie przyznawali się do odpowiedzialności za atakowanie sił rządowych w położonym na południu Jemenu portowym Adenie.


(mpw)