Każde życie jest cenne. Dał tego dowód kapitan brytyjskiego promu płynącego przez kanał La Manche, wykonując śmiały manewr dla ratowania człowieka.

Prom "Pride of Canterbury" odbywał rejs z angielskiego portu Dover do francuskiego Calais, gdy minął mężczyznę w piance, usiłującego pokonać jeden z najbardziej ruchliwych akwenów świata. O tej porze roku temperatura wody w kanale ma zaledwie kilka stopni Celsjusza.

Ponieważ pływak był wycieńczony, kapitan podjął decyzję o zawróceniu promu. Zrobił to 20 kilometrów od brzegów Francji. Wcześniej zaalarmował służby ratunkowe, ale istniało prawdopodobieństwo, że mogły przybyć zbyt późno, by uratować mężczyznę. Wciągnięto go na pokład promu i udzielono koniecznej pomocy. Następnie odtransportowano helikopterem do Francji.

W minioną sobotę 50 uchodźców zdołało pokonać kanał La Manche na trzech pontonach. Przesłuchiwani są obecnie przez brytyjskie służby imigracyjne. Według szacunków, od początku tego roku prawie 1500 uchodźców pokonało w ten sposób kanał. Szukają na Wyspach Brytyjskich lepszych warunków życia. Często usiłują dołączyć w ten sposób do rodzin, które już mieszkają w Wielkiej Brytanii.

Opracowanie: