Przywódczyni zwycięskiej w wyborach parlamentarnych partii Bracia Włosi Giorgia Meloni oświadczyła w nocy, że wyborcy dali jasny sygnał dla przywództwa centroprawicy. "To noc dumy, to czas odpowiedzialności"- mówiła w sztabie swego ugrupowania. Właśnie Meloni jest wskazywana na prawdopodobną kandydatkę na premiera.

Jeśli zostaniemy wezwani do rządzenia krajem, będziemy to robić dla wszystkich, by zjednoczyć naród podnosząc to, co łączy, a nie to, co dzieli - zapewniła Giorgia Meloni.

Liderka Braci Włochów powiedziała, że koniecznością jest przywrócenie zaufania obywateli do instytucji. 

Wyzwaniem jest to, by przywrócić wiarę w instytucje. Zbyt wielu Włochów wciąż nie chce im ufać. Trzeba odbudować relacje między państwem a obywatelami, którzy nie są poddanymi - mówiła Giorgia Meloni.

Jestem rozgoryczona danymi na temat absencji - stwierdziła, odnosząc się do najniższej frekwencji w historii Republiki. W wyborach zagłosowało niespełna 64 proc. Włochów.

Cząstkowe wyniki włoskich wyborów

Z cząstkowych danych z większości komisji, które podała przed południem agencja Ansa, wynika, że we wczorajszych wyborach parlamentarnych we Włoszech ponad 43 proc. głosów otrzymał blok centroprawicy. Najwięcej głosów w obu izbach parlamentu - około 26 proc. dostała partia Bracia Włosi (Fratelli d'Italia) Giorgii Meloni.

Sojusznicy Braci Włochów to Liga Matteo Salviniego z 8,9 proc. głosów i Forza Italia Silvio Berlusconiego z ponad 8 proc.

Centrolewica uzyskała łącznie 26 proc. głosów, w tym jej największa siła - Partia Demokratyczna byłego premiera Enrico Letty - 19 proc. Jej zejście poniżej pułapu 20 proc. komentatorzy w mediach oceniają jako bolesną porażkę.

15-procentowe poparcie otrzymał Ruch Pięciu Gwiazd, kierowany przez b. szefa rządu Giuseppe Contego. Wynik ten jest niespodzianką, bo oczekiwano niższego po rozpadzie tej formacji i odejściu z niej grupy polityków.

Tak zwany Trzeci Biegun, czyli inicjatywa byłego centrolewicowego premiera Matteo Renziego i byłego ministra Carlo Calendy dostał ponad 7 proc. głosów.

Berlusconi wraca do Senatu, porażka Lollobrigidy

Trwa oczekiwanie na oficjalne wyniki głosowania. Niektóre mandaty są już jednak przesądzone.

Prawie 86-letni były premier Włoch Silvio Berlusconi wraca do Senatu, z którego został wydalony jako osoba prawomocnie skazana w 2013 roku. Wtedy otrzymał karę 4 lat więzienia za oszustwa podatkowe przy zakupie praw do emisji w jego telewizji Mediaset. Odebrano mu mandat.

Do Senatu wybrany został też prezes rzymskiego klubu piłkarskiego Lazio, Claudio Lotito.

Wybory przegrała Lollobrigida,
która kandydowała do Senatu z listy Włochy Suwerenne i Ludowe, utworzonej przez partię komunistyczną i socjalistyczną.

Spektakularną porażkę poniósł były polityczny lider Ruchu Pięciu Gwiazd, dotychczasowy szef dyplomacji Luigi Di Maio, który niedawno odszedł ze swojej macierzystej formacji i stworzył nową - Obywatelskie Zaangażowanie. Nie weszła ona do parlamentu.

Kandydat na premiera po szczycie Meloni - Savini - Berlusconi

Kandydat włoskiej centroprawicy na premiera zostanie wskazany po szczycie przywódców bloku, czyli Giorgii Meloni z Braci Włochów, Matteo Salviniego z Ligi i Silvio Berlusconiego z Forza Italia - oświadczył krajowy koordynator tego ostatniego ugrupowania Antonio Tajani.

Tajani powiedział dziennikarzom: "Nie mamy uprzedzeń wobec Giorgii Meloni, ale decyzja zapadnie po szczycie: Berlusconi- Salvini- Meloni, a ostatnie słowo należy do prezydenta Republiki".

Przed wyborami Meloni powtarzała, że lider zwycięskiego ugrupowania powinien być kandydatem na szefa rządu.

"Włochy skręcają wyraźnie w prawo"

Dziennik "Corriere della Sera" pisze o "historycznym" zwycięstwie Giorgi Meloni. "Włochy skręcają wyraźnie w prawo, zgodnie z przewidywaniami" i w pierwszych wyborach po pandemii "odkładają do archiwum" dotychczasowy świat polityki - czytamy w gazecie.

Według publicysty największej włoskiej gazety "Meloni jest naturalną kandydatką jako następczyni Mario Draghiego w Palazzo Chigi", Kancelarii Premiera.

Gazeta przypomina drogę, jaką przeszło ugrupowanie Meloni - w poprzednich wyborach w 2018 roku otrzymało 4,3 procent głosów; w niedzielę - sześć razy więcej. Z kolei Liga Matteo Salviniego, która dwa i pół roku temu miała 30-procentowe poparcie w sondażach, otrzymała teraz mniej niż 10 procent głosów - odnotowuje mediolański dziennik. Prognozuje, że na powołanie nowego rządu potrzeba około dwóch miesięcy.

Komentator zaznacza: "Kiedy w listopadzie nastąpi przekazanie steru rządów między Mario Draghim a Meloni - pierwszą kobietą zajmującą stanowisko premiera, będzie mieć to też swoją cenę, jeśli chodzi o wizerunek i postrzeganie kraju za granicą". Jak dodaje, ta nowa polityczna faza we Włoszech jest poza ich granicami obserwowana jako "niewiadoma", a przez niektóre rządy wręcz jako "traumatyczna". "Obawiają się efektu domina dla sojuszy na kontynencie i suwerenizmu reanimowanego dzięki wynikom we Włoszech", a także "dobrotliwego" podejścia wobec Rosji z powodu obecności Ligi i Forza Italia w koalicji - zaznacza "Corriere della Sera".

Dlatego, wskazuje, potrzebna jest gwarancja kontynuacji w polityce gospodarczej i międzynarodowej Włoch.

"Włochy budzą się bardzo odmienione"

Według dziennika "La Repubblica" wygrała Meloni i "głos protestu". "I co nas teraz czeka? Kryzys skierował kraj na prawo, przedłuża się era populizmu i potwierdza się to, że odpowiedzialne rządzenie nie opłaca się z wyborczego punktu widzenia, bo ma wydźwięk kasty"- stwierdza rzymska lewicowa gazeta. Na pierwszej stronie publikuje duże zdjęcie triumfatorki wyborów wraz z podpisem "Meloni bierze Włochy".

Dziennik odnotowuje, że nigdy wcześniej w historii Republiki frekwencja nie była tak niska; wyniosła około 64 proc.

Publicysta Stefano Folli pisze na tych łamach: "Tak, jak Polska, Włochy Fratelli d’Italia są przyjaciółmi Ameryki i chłodne wobec Unii Europejskiej. Ale Rzym to nie Warszawa".

"Włochy budzą się bardzo odmienione. Ich oblicze polityczne przekształciło się w kilka godzin tak, jak nigdy w ostatnich dziesięcioleciach. Nie wiemy jeszcze, czy zmianie uległo także ich przeznaczenie jako kraju w Europie"- dodaje komentator.

"Zwycięstwo pełne niewiadomych"

"Włochy idą na prawo" - taki wielki nagłówek zamieszcza "La Stampa". Kładzie nacisk na to, że jest to zwycięstwo historyczne, "pełne niewiadomych". Odnotowuje, że w noc wyborczą Meloni w wystąpieniu w swoim sztabie przytoczyła słowa świętego Franciszka z Asyżu: "Zacznij robić to, co jest konieczne, potem to, co jest możliwe, a na koniec odkryjesz, że robisz coś niemożliwego".

"Wolni!!!"- ogłasza prawicowy dziennik "Libero".

"Po 14 latach centroprawica znów wygrywa wybory i ma większość w parlamencie. Wtedy pociągnął ją Silvio Berlusconi, teraz Giorgia Meloni" - podkreśla.

"Głównym celem było niedopuszczenie do tego, by lewica przejęła władzę i został on osiągnięty" - dodaje.

"Włochy się zmieniają, koniec z anomalią koalicji sił mających różne historie i w konflikcie między sobą", "koniec z rządami technicznymi; "dość - to powrót do ABC polityki i demokracji, kto wygrywa wybory - rządzi" - stwierdza gazeta.

CNN: Najbardziej skrajnie prawicowy rząd od czasów faszystowskiej ery Benito Mussoliniego

Włochami pokieruje najbardziej skrajnie prawicowy rząd od czasów faszystowskiej ery Benito Mussoliniego - tak CNN komentuje sondażowe wyniki głosowania.

Stacja przypomina, że Meloni, 45-letnia matka z Rzymu, która prowadziła kampanię pod hasłem "Bóg, kraj i rodzina", przewodzi partii, której program jest zakorzeniony w eurosceptycyzmie i polityce antyimigracyjnej. Opowiada się za ograniczeniem praw osób LGBTQ i aborcji.

CNN podkreśla też, że Meloni w wielu kwestiach różni się od liderów koalicji, Berlusconiego i Salviniego, którzy chcieliby rewizji sankcji przeciwko Rosji ze względu na ich wpływ na włoską gospodarkę. Nie ma ona powiązań z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jest nieugięta w poparciu dla obrony Ukrainy.

Gratulacje ze strony europejskiej prawicy

Politycy europejskiej prawicy, sympatyzujący z liderką ugrupowania Bracia Włosi Giorgią Meloni, składają gratulacje jej i całemu blokowi centroprawicy.

Premier Polski Mateusz Morawiecki pogratulował w mediach społecznościowych Giorgii Meloni. "Wielkie zwycięstwo" - podkreślił. Prawo i Sprawiedliwość - przypomina agencja Ansa, jest w jednej frakcji z jej partią w Parlamencie Europejskim.

Lider hiszpańskiego narodowo-konserwatywnego ugrupowania Vox Santiago Abascal napisał na Twitterze: "Dziś w nocy miliony Europejczyków pokładają nadzieję we Włoszech. Giorgia Meloni wskazała drogę do Europy dumnej, wolnej i suwerennych narodów, zdolnych współpracować dla bezpieczeństwa i dobrobytu wszystkich".

Polityczny doradca premiera Węgier Viktora Orbana, Balazs Orban złożył gratulacje Meloni, a także jej sojusznikom - Matteo Salviniemu z Ligi i Silvio Berlusconiemu z Forza Italia. "W tych trudnych czasach bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy przyjaciół, którzy podzielają wizję i wspólne podejście do wyzwań Europy"- napisał doradca szefa węgierskiego rządu.

Zadowolenie z wyniku wyborów wyraziła też partia Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Jej eurodeputowany Jordan Bardella podkreślił w tweecie: "Włosi udzielili lekcji pokory Unii Europejskiej, która głosem pani (Ursuli) von der Leyen rościła sobie prawo do narzucenia wyniku wyborów".

Tak odniósł się do niedawnych słów przewodniczącej Komisji Europejskiej, która stwierdziła, że jeśli sprawy we Włoszech pójdą w "trudnym kierunku", to Unia ma "narzędzia", takie, jak w przypadku Węgier i Polski.

Bardella dodał: "Żadna groźba nie może zatrzymać demokracji; narody europejskie podnoszą głowę i biorą los w swoje ręce".

Polityk skrajnej francuskiej prawicy Eric Zemmour oświadczył zaś: "Od Szwecji do Włoch, w ostatnich tygodniach widzimy drugą zwycięską koalicję prawicy w Europie, której cementem jest kwestia tożsamości".

Giorgii Meloni i całej centroprawicy pogratulowała też wiceliderka prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec Beatrix von Storch. Jak dodała, "rządy lewicy należą do przeszłości".

Milczenie przedstawicieli UE

Agencja Ansa zwraca uwagę na milczenie przedstawicieli Unii Europejskiej.

W czwartek szefowa KE Ursula Von der Leyen podczas debaty na uniwersytecie Princeton została zapytana o wybory parlamentarne we Włoszech, m.in. w kontekście tego, że - jak zauważono - wśród kandydatów są politycy "bliscy" Władimira Putina. Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier - odpowiedziała szefowa KE, cytowana przez agencję Ansa. Dodała także: "Moje podejście jest takie, że pracujemy z każdym demokratycznym rządem, gotowym pracować z nami".

Kim jest Giorgia Meloni?

Giorgia Meloni urodziła się w 1977 roku w Rzymie. W wieku 29 lat została wybrana do Izby Deputowanych z listy prawicowego Sojuszu Narodowego i w latach 2006-2008 była wiceprzewodniczącą niższej izby parlamentu.

W 2008 roku w wieku 31 lat została ministrem do spraw młodzieży w czwartym rządzie Silvio Berlusconiego. Była najmłodszym ministrem w historii republiki. Funkcję tę pełniła do upadku gabinetu w 2011 roku.

Odeszła z bloku centroprawicy pod wodzą Berlusconiego i w 2012 roku założyła nową partię. Od 2014 roku nosi ona nazwę Fratelli d'Italia, nawiązującą do pierwszych słów włoskiego hymnu. Kierowane przez nią ugrupowanie uważane jest za spadkobiercę Sojuszu Narodowego, powstałego z przekształcenia neofaszystowskiego Włoskiego Ruchu Społecznego (MSI), założonego w 1946 roku.

W wieku 15 lat Meloni przystąpiła do młodzieżówki MSI. Zachowało się też nagranie, gdy jako 19-latka w wypowiedzi dla telewizji francuskiej nazwała faszystowskiego dyktatora Benito Mussoliniego "dobrym politykiem".

Gdy wypominano jej przed laty tę przeszłość, oświadczyła: "Dosyć z tą historią faszyzmu i antyfaszyzmu. Urodziliśmy się blisko lat 80. i 90". Będziemy bronić wartości, na jakich opiera się konstytucja i które są bliskie tym, którzy walczyli z faszyzmem - dodała.

Od 2020 roku Meloni jest przewodniczącą Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. W Parlamencie Europejskim jej ugrupowanie jest w jednej frakcji z Prawem i Sprawiedliwością.

Od 2014 roku, gdy Meloni kieruje Braćmi Włochami, nieprzerwanie partia ta była w opozycji do kolejnych rządów. Nie weszła także do ostatniego gabinetu Mario Draghiego, który w 2021 roku stanął na czele rządu zgody narodowej.

Meloni brała udział w inicjatywach w obronie rodziny, przeciwko nadaniu praw parom homoseksualnym. W 2016 roku bez powodzenia startowała w wyborach burmistrza Rzymu.

Z jej inicjatywy parlament uchwalił ustawę o obowiązku instalacji w samochodach urządzeń zapobiegających pozostawianiu dzieci w fotelikach. Weszła ona w życie po serii tragicznych zdarzeń, gdy kilkoro zapomnianych przez opiekunów dzieci zmarło w zamkniętych rozgrzanych autach.

W 2019 roku Meloni została wybrana na eurodeputowaną, ale zrezygnowała z mandatu i pozostała w Izbie Deputowanych w Rzymie. Gdy wybuchła pandemia Covid-19, wielokrotnie krytykowała ówczesny rząd Giuseppe Contego twierdząc, że nie nadaje się do tego, by stawić czoła kryzysowi.

Jest obrończynią wartości narodowych, konserwatywnych, chrześcijańskich. Utrzymywała zawsze dobre relacje z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Ostatnio wyraziła też nadzieję, że zwycięstwo jej formacji we Włoszech doprowadzi do podobno sukcesu ugrupowania Vox w Hiszpanii, z którym - jak dodała - łączą jej partię więzy "szacunku, przyjaźni i lojalności".

Kilka lat temu Meloni wywołała kontrowersje, doszukując się homoseksualnej relacji w animowanym filmie dla dzieci "Kraina Lodu II".