W czasie gdy u atlantyckich wybrzeży USA nadal szaleje tropikalny sztorm Ernesto, po przeciwnej stronie kontynentu straszy jeszcze silniejszy huragan o imieniu John. Żywioł zagraża meksykańskiej Kalifornii nad Pacyfikiem.

W nocy Centrum Huraganów w Miami na Florydzie obniżyło do drugiej kategorię siły Johna, ponieważ huragan nieco osłabł; teraz maksymalna prędkość wiatru to około 170 km/h (wcześniej wiatr dochodził do ponad 200 km/h).

Mimo to meksykańskie władze wezwały do ewakuacji 15 tysięcy mieszkańców najbardziej zagrożonych przez huragan nadmorskich miejscowości. Już wcześniej większość zagranicznych turystów opuściła kurorty.

Oko cyklonu przesuwa się z szybkością około 20 km/h w kierunku północno-zachodnim. Zgodnie z zapowiedziami meteorologów, huragan dotrze na południowy cypel Półwyspu Kalifornijskiego wieczorem czasu polskiego.

Dodajmy, że tropikalny sztorm Ernesto, zmierzający wzdłuż wschodniego wybrzeża USA w kierunku stanu Wirginia, przechodzi nad Karoliną Północną. Nie słabną intensywne deszcze, a wiejącej z prędkością 235 kilometrów na godzinę wichurze niewiele brakuje do statusu huraganu.