Co najmniej 34 osoby zginęły po tym, jak w mieście Gonaives na Haiti jadący bardzo szybko autobus wjechał w tłum. Poważnie rannych zostało 15 osób.


Pojazd początkowo uderzył w dwóch pieszych. Jeden z nich zginął. Kierowca próbował uciec z miejsca wypadku. Wtedy wjechał w trzy grupy stojących przy drodze muzyków. 33 osoby zginęły na miejscu - podała szefowa haitańskiej obrony cywilnej Marie-Alta Jean Baptiste.

Podczas gdy pracownicy służb ratowniczych przewozili rannych do szpitala, policjanci usiłowali opanować świadków, którzy wpadli w szał - pisze agencja AFP.

Ludzie, którzy nie byli ofiarami wypadku, próbowali spalić autobus wraz z pasażerami w środku - tłumaczył inny przedstawiciel obrony cywilnej. Pasażerowie oraz kierowca zostali bezpiecznie przewiezieni na komisariat policji - dodał.

(mpw)