Amerykański gigant internetowy Google chce "przekupić" francuskie władze - tak nadsekwańskie media komentują nagły zwrot taktyki tej firmy, której zyski z reklam we Francji chce opodatkować Nicolas Sarkozy. Amerykański koncern nie straszy już procesem, a zapowiedział masowe inwestycje w kraju nad Sekwaną.

Firma zapowiedziała m.in. stworzenie we Francji "Europejskiego Centrum Kulturalnego", poświęconego cyfrowym wersjom książek i czasopism. Chce również ułatwić technologiczną modernizację tamtejszych uniwersytetów i przedsiębiorstw. Ma także zatrudnić całą rzeszę francuskich informatyków, którzy będą pracowali na miejscu nad rozwojem francuskojęzycznych wersji jej serwisów usługowych.

Media nie mają wątpliwości, że internetowy olbrzym, którego zyski z reklam sięgają na nadsekwańskim rynku aż blisko miliarda euro, chce w ten sposób udobruchać francuskiego prezydenta. Paryscy komentatorzy ironizują, że "wystarczyło firmę Google postraszyć, by obsypała nas prezentami".