Około 48,7 mln Francuzów wybierze w niedzielę prezydenta swego kraju spośród 12 zgłoszonych kandydatów. Urzędujący prezydent Emmanuel Macron pozostawał na czele ostatnich sondaży z około 25-27 proc. poparcia, za nim plasowała się kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen - 21-23 proc. oraz lider skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon - 15-17 proc. Do godz. 17 do urn poszło 65 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów.

Lokale do głosowania są otwarte w godzinach 8-19. W dużych miastach, jak Paryż, Marsylia czy Lyon, będzie można oddać głos do godz. 20. Nie ma tłumów ani kolejek. Nie obowiązują restrykcje sanitarne; wyborcy nie muszą już nosić maseczek ani posiadać dokumentów potwierdzających szczepienia przeciwko koronawirusowi.

We Francji prezydent jest wybierany w powszechnych wyborach bezpośrednich na pięcioletnią kadencję z możliwością jednokrotnej reelekcji. Wygrany musi zebrać bezwzględną większość głosów oddanych w jednej lub dwóch turach, niezależnie od frekwencji.

Druga tura przewidziana jest na 24 kwietnia.

Kto walczy o prezydenturę Francji?

W wyborach na prezydenta Francji startują: trockistka Nathalie Arthaud (Lutte ouvriere), Fabien Roussel (Francuska Partia Komunistyczna), urzędujący prezydent Emmanuel Macron (LREM), samorządowiec Jean Lassalle (Resistons!), Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe), prawicowy publicysta Eric Zemmour (Rekonkwista!), lider skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon (Francja Nieujarzmiona), mer Paryża Anne Hidalgo (Partia Socjalistyczna), Yannick Jadot (Europa-Ekologia-Zieloni), Valerie Pecresse (Republikanie), Philippe Poutou (Nowa Partia Antykapitalistyczna) oraz suwerenista Nicolas Dupont-Aignan (Debout France).

Od piątku od północy do godz. 20 w niedzielę obowiązuje we Francji cisza wyborcza.

Komentatorzy obawiają się niskiej frekwencji w wyborach. Według sondażu z piątku instytutu Ipsos-Sopra Steria dla dziennika "Le Monde" oczekiwana frekwencja szacowana jest na 70-74 proc. w porównaniu do 77,8 proc. w I turze 2017 roku.

W 2017 roku w II turze wyborów Macron wygrał z Le Pen 66,1 proc. do 33,9 proc. W pierwszej turze obecny szef państwa uzyskał wówczas 24,01 proc., a Le Pen 21,3 proc. głosów.