Pewien urzędnik wyznania muzułmańskiego w podparyskim merostwie został zawieszony na trzy miesiące w pełnieniu obowiązków, gdyż nie chciał zgolić swojej długiej brody. Zagrożony zwolnieniem, ocalił stanowisko dopiero po interwencji mediów.

Pochodzący z Algierii 36-letni Kamel Bendjebbour pracował w archiwach miejskich podparyskiej miejscowości Tremblay-en-France.

W czerwcu zawieszono go w obowiązkach, gdyż jego przełożonym nie spodobał się jego wygląd, a dokładniej długa broda. Następnie zagrożono mu odwołaniem ze stanowiska.

Pan Bendjebbour zapuścił brodę w sposób, który nie pozostawia żadnej wątpliwości co do jego przekonań religijnych - argumentowało merostwo.

Zarzucało także urzędnikowi, że w następstwie noszenia zbyt długiej brody nie przestrzegał zasad neutralności, co jest obowiązkiem funkcjonariuszy państwowych.

Po nagłośnieniu tego przypadku mer Tremblay-en-France oświadczył, że gdyby wiedział o całej sprawie, nie dopuściłby do takiego biegu wydarzeń.

Zapowiedział też, że procedura zwolnienia Kamela Bendjebboura zostanie natychmiast wstrzymana.