Najgroźniejszy gang z podparyskich imigracyjnych osiedli rozbiła francuska i belgijska policja. Jego członkowie przebierali się w czasie napadów za jednostkę szturmową policji, aby zmylić czujność bankowych konwojentów i móc poruszać się w biały dzień z karabinami maszynowymi, przenośnymi wyrzutniami rakiet i ładunkami wybuchowymi.

Gang "fałszywych policjantów" podejrzany jest o dokonanie kilkunastu krwawych napadów we Francji, w czasie których zawsze używane były ładunki wybuchowe.

Funkcjonariusze wpadli na trop bandy, kiedy jej szef - były saper - ranny w eksplozji w czasie ostatniego napadu na furgonetkę bankową, został przewieziony przez wspólników do Belgii i umieszczony w jednym z przygranicznych szpitali pod fałszywym nazwiskiem.

Policjanci z Francji i Belgii twierdzą, że członkami tego gangu byli gotowi na wszystko psychopaci. Policji udało się odzyskać 8 milionów euro, aresztowano 12 osób. Prawej ręce szefa bandy udało się jednak uciec.