​Papież Franciszek powiedział podczas audiencji generalnej, że w dzisiejszych czasach zwłaszcza w Europie dochodzi do "wynaturzenia Bożego Narodzenia w imię fałszywego szacunku dla tych, którzy nie są chrześcijanami".

Często kryje się za tym wola zepchnięcia wiary na margines, eliminuje się ze świąt każde odniesienie do narodzin Jezusa. Lecz to wydarzenie jest przecież jedynym prawdziwym Bożym Narodzeniem, bez Jezusa nie ma Bożego Narodzenia - mówił papież do 8 tysięcy wiernych zgromadzonych w Auli Pawła VI w Watykanie.

W katechezie Franciszek zauważył, że Jezus przynosi "prawdziwe światło", "dar Boga dla ludzkości, pogrążonej w nocy i odrętwieniu snu". 

Ale także dzisiaj jesteśmy świadkami tego, że ludzkość często woli mrok, gdyż światło odsłoniłoby wszystkie czyny i myśli, które spowodowałyby rumieniec albo wyrzuty sumienia. Dlatego wolimy pozostać w ciemności i nie wstrząsać naszymi złymi nawykami - ocenił papież.

Dzięki Jezusowi - wskazał - wierzący mogą stać się darem przede wszystkim dla tych, którzy "w swoim życiu nie doświadczyli pieszczotliwego gestu, gestu miłości, czułości". 

Zwracając się do Polaków, Franciszek powiedział między innymi: Bardzo dziękuję za życzenia bożonarodzeniowe, jakie docierają z Polski i z całego świata, a szczególnie za modlitwy w mojej intencji. Proszę was, abyście stale pamiętali o mnie przed Panem.

Na zakończenie audiencji wystąpili cyrkowcy. Papież oklaskiwał popisy akrobatów. Dziękując artystom z włoskiego Golden Circus, powiedział: Sztuka cyrkowa jako piękno zawsze zbliża do Boga, a wy swoją pracą i swoją sztuką zbliżacie ludzi do Boga.

(ph)