Konsorcjum Nord Stream - rosyjsko-niemiecki inwestor Gazociągu Północnego ma kolejne kłopoty. Fińskie ministerstwo środowiska poleciło spółce rozważyć alternatywny wariant podmorskiej rury tak, by nie przebiegała przez wody terytorialne tego kraju. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, oficjalny dokument trafił już do Nord Streamu.

Władze konsorcjum twierdzą, że dokument jeszcze niczego nie przesądza i mają nadzieję, że sugestie fińskiego rządu nie opóźnią inwestycji. Jesteśmy gotowi na dialog ze wszystkim krajami basenu Morza Bałtyckiego i wierzymy, że w trakcie negocjacji w konstruktywnym duchu rozwiążemy wszystkie problemy – powiedziała naszemu reporterowi rzeczniczka spółki.

Spokojna reakcja władz przedsiębiorstwa to jednak robienie dobrej miny do złej gry, ponieważ pojawiają się sygnały, że Finowie nie są zbyt skłonni do przyjęcia na swoich wodach tej rosyjsko-niemieckiej inwestycji. Jeśli utrzymają swe stanowisko, Nord Stream będzie musiał porozumieć się z Estonią, by poprowadzić rurę przez jej wody. Na razie jednak Estończycy nie wyrazili nawet zgody na to, by eksperci konsorcjum zbadali dno Bałtyku w estońskiej strefie.