Dwa ładunki wybuchowe eksplodowały w południowym Bejrucie, w pobliżu ambasady Iranu - podała libańskie źródła w siłach bezpieczeństwa. Według zachodnich agencji, w wybuch zginęły co najmniej 23 osoby, a ponad 160 zostało rannych. Irański ambasador podał, że poważnie ranny został attache kulturalny placówki.

Eksplozje poważnie uszkodziły kilka budynków, jednak według Reutera silnie ufortyfikowany, trzykondygnacyjny budynek ambasady został zniszczony w stosunkowo niewielkim stopniu. W ogniu stanęły zaparkowane w pobliżu samochody, a siła eksplozji była tak wielka, że odpadły fasady niektórych budynków i drzewa zostały powyrywane z korzeniami.

Na miejsce zdarzenia skierowano wojsko, straż pożarną i służby medyczne.

Materiał nadawany na żywo przez lokalne stacje telewizyjne ukazuje spalone ciała leżące na ulicy oraz mieszkańców i pracowników organizacji pomocowych, którzy na prowizorycznych noszach wykonanych z koców przenieśli niektóre ofiary z miejsca wybuchu.

Nikt nie przyznał się do ataku.

Na razie sprzeczne są doniesienia na temat przyczyny podwójnego zamachu, dokonanego w dzielnicy Dżanah. Według jednego z informatorów agencji Reutera wybuchy nastąpiły na skutek uderzenia dwóch pocisków rakietowych, podczas gdy według innego chodziło o wybuch samochodu pułapki.