​Dalajlama, duchowy przywódca Tybetańczyków, skomentował fakt niezaproszenia go na audiencję przez papieża Franciszka. "Bywam źródłem kłopotów" - stwierdził i wyraził zrozumienie dla decyzji Watykanu.

Obecny na zjeździe laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w Rzymie Dalajlama powiedział: Spotykam wiele osób, jestem pozytywnie nastawiony i dobroduszny, ale dla niektórych mogę być źródłem kłopotów.

Papież nie przyjął na audiencji żadnego z uczestników zjazdu noblistów. Według komentatorów decyzja Watykanu o niezaproszeniu Dalajlamy spowodowana jest chęcią uniknięcia napięć z Chinami, z którymi Stolica Apostolska prowadzi trudne rozmowy na temat możliwości nawiązania stosunków dyplomatycznych. Poprzedni zwierzchnik Kościoła, papież Benedykt XVI, z Dalajlamą widział się tylko raz, na początku swojego pontyfikatu. 

"To zła dyplomacja"

Całą sytuację skomentował chiński kardynał Joseph Zen Ze-kiun. Duchowny oświadczył, że jest to sprzeczne z charakterem papieża oraz jego działaniami na rzecz pokoju na świecie. Obawiam się, że to zła dyplomacja - dodał.

Z powodu Dalajlamy tegoroczny szczyt noblistów został przeniesiony z RPA do Rzymu, ponieważ władze w Pretorii odmówiły mu wizy.

(MG)